We wtorek, w niespełna miesiąc po jego przyjęciu, radni w Seattle postanowili zlikwidować kontrowersyjny podatek osobisty.
Podatek zakładał, że największe firmy, tj. takie, których roczne wpływy wynoszą co najmniej 20 milionów dolarów, będą płacić ok. 275 dolarów od każdego zatrudnianego pracownika. Miało to wnosić do budżetu miejskiego 47 milionów dolarów rocznie na walkę z bezdomnością i kryzysem mieszkaniowym.
Radni zagłosowali we wtorek za tym, by podatek znieść. Lisa Herbold, jedna z radnych, powiedziała, że sprzeciw wobec niego był po prostu zbyt duży. Przeciwko podatkowi stanowczo protestował m.in. Amazon – największy pracodawca w mieście.
(mcz)