Końca sporu nie widać i dziś obie strony wydały kolejne oświadczenia. Po świętach marszałek województwa spróbuje pogodzić zwaśnione samorządy.
Członkowie Aglomeracji są w otwartym konflikcie odkąd prezydent Arkadiusz Wiśniewski ogłosił plan powiększenia Opola. W piątek – głosami 20 do 1 – przedstawiciele gmin odwołali prezydenta Opola z funkcji przewodniczącego aglomeracji. Wiśniewski ocenił potem, że jest szantażowany przez samorządy, które boją się zmian terytorialnych. Dziś włodarze gmin wydali oświadczenie, w którym sugerują, że Wiśniewski wprowadza opinię publiczną w błąd. W ich ocenie nie ma zagrożenia utraty funduszy unijnych, jeśli prezydent przestanie pełnić funkcję przewodniczącego AO. „Ponieważ pan prezydent Wiśniewski całkowicie dowolnie interpretuje treść oraz motywy podjętej uchwały, wyjaśniamy, że u jej podstaw leżała w szczególności utrata zaufania członków stowarzyszenia do pana prezydenta Wiśniewskiego jako przewodniczącego stowarzyszenia oraz chęć wprowadzenia demokratycznych zasad jego funkcjonowania, które pozwolą, aby przewodniczącym stowarzyszenia była osoba, która będzie się cieszyła poparciem większości jego członków i która będzie zdolna do tego, aby Aglomerację Opolską w dalszy i zgodny sposób rozwijać, a nie niweczyć jej dotychczasowego dorobku, pomijając interes całego regionu oraz członków stowarzyszenia” – przekonują w oświadczeniu przedstawiciele 19 samorządów.
Wójtowie i burmistrzowie piszą także, że są „głęboko przekonani o tym, że realizacja ujawnionych ostatnio planów prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego, nie tylko byłaby przejawem nowych, niedobrych standardów władzy samorządowej, ale również z całą pewnością, nie przyczyniłaby się do rozwoju naszego regionu oraz naszych wspólnot samorządowych, przekreślając jednocześnie jakiekolwiek perspektywy dobrej i zgodnej współpracy w dającej się przewidzieć przyszłości”. Tymczasem Wiśniewski z tezy o zagrożeniach, jakie niesie za sobą decyzja członków AO, nie wycofuje się. „Można się zastanawiać i dywagować, jaką moc prawną mają zapisy w statucie Aglomeracji Opolskiej, mówiące o tym, że jej szefem jest prezydent Opola i jaką moc prawną mają nowo wprowadzone zmiany, ale trzeba się zastanowić czy warto ryzykować. Moim zdaniem ta próba zmian została przygotowana w dużych emocjach, na kolanie i wprowadza ogromne zagrożenie wobec pozyskania środków unijnych dla województwa. Mówimy o miliardzie euro w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Opolskiego i 71 milionach w Zintegrowanych Inwestycjach Terytorialnych” – pisze Wiśniewski w swoim oświadczeniu. „Całkowicie nie zgadzam się z tezą, jakoby projekt poszerzenia granic administracyjnych Opola stał w sprzeczności z celami jakie postawione zostały przed Aglomeracją Opolską. Co więcej, uważam że to dwa projekty doskonale uzupełniające się i w najmniejszym stopniu pozbawione kolizji” – przekonuje prezydent Opola.
Arkadiusz Wiśniewski uważa, że kolejnym przykładem nieodpowiedzialności ze strony członków aglomeracji jest fakt, iż nie przyjęli oni budżetu biura AO. – Działają tym na szkodę stowarzyszenia, gdyż nie tylko mogą sparaliżować prace biura, ale również uniemożliwiają wnioskowanie o środki z Pomocy Technicznej, co w rezultacie spowoduje konieczność utrzymania Biura SAO ze środków własnych gmin. Utrudniając dostęp do środków zewnętrznych działają na szkodę własnych gmin – przekonuje Wiśniewski. „Ze swojej strony zapewniam, że w trosce o powodzenie zadań jakie ma przed sobą Aglomeracja Opolska z tytułu funkcjonowania ZIT, na ręce marszałka województwa opolskiego i ministra rozwoju złożę szczegółową analizę zagrożeń dla absorbcji środków unijnych dla województwa opolskiego, które wywołali członkowie AO” – pisze Wiśniewski. Marszałek Andrzej Buła już wcześniej podjął decyzję, że będzie próbować godzić zwaśnione samorządy. Pierwsze spotkanie w poniedziałek.
AIP