Komisja weryfikacyjna bada sprawę kamienic przy ulicy Hożej. Chodzi o nieruchomości pod numerami 23, 25 i 25a. Kilka lat temu roszczenia spadkobierców nieruchomości wykupił handlarz roszczeń Marek M. Za jedną z nieruchomości zapłacił 500 złotych, za inną 50 złotych. Potem próbował doprowadzić do usunięcia zamieszkujących tam lokatorów.
Jako pierwsza zeznawała w tej sprawie lokatorka jednej z kamienic Jolanta Mizerska. Powiedziała między innymi, że mieszkańcy bali się eksmisji. Jak dodała mieszkańcy widzieli, co się dzieje w innych, reprywatyzowanych nieruchomościach.
Lokatorka zeznała również, że widziała, jak nowi właściciele próbują nakłonić do wyprowadzki mieszkańców sąsiedniej kamienicy. Robili to metodami charakterystycznymi dla tak zwanych czyścicieli kamienic. W zimie zakręcano centralne ogrzewanie, czego efektem była niska temperatura w mieszkaniach. Prowadzono pozorowane remonty, które miały dokuczać mieszkańcom. Nasyłano ludzi, którzy mieli wywołać poczucie strachu wśród lokatorów.
W tej sprawie ma zeznawać również była urzędniczka dzielnicy śródmieście, która próbowała unieważnić decyzję o zwrocie kamienic Markowi M. Ogłoszono w tej sprawie kilka orzeczeń. W jednym z nich pojawił się argument, że nie można wykupić roszczeń za tak niewielkie pieniądze, w związku z tym decyzja o reprywatyzacji nie może być ważna.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/A. Pszoniak/sk