Kolejne przypadki ptasiej grypy w Polsce. Główny Lekarz Weterynarii poinformował w dzisiejszych komunikatach o pięciu ogniskach wirusa u drobiu oraz trzech przypadkach u dzikich ptaków. Choroba wystąpiła na terenie pięciu województw.
Wiceminister rolnictwa Ewa Lech zauważa, że wirus utrzymuje się w Polsce od końca listopada. Skala zagrożenia jest dużo większa niż 10 lat temu: „Wówczas problem dotyczył Mazowsza oraz Warmii i Mazur i sprawa była załatwiona po dwóch miesiącach. Teraz ogniska mamy rozproszone po całym kraju. Z tego względu ponowny apel do hodowców o trzymanie drobiu pod zamknięciem, bo to znacząca ogranicza ryzyko przedostania się wirusa H5N8” – informuje Lech.
Wiceminister rolnictwa przypomina, że występowanie wirusa oznacza bariery eksportowe poza Unię Europejską. Zauważa jednak, że podobne problemy z ptasią grypą maja także inne europejskie państwa: „We Francji jest 227 ognisk choroby, a na Węgrzech 220. U nas do tej pory jest 49. Niezależnie jednak od liczb, restrykcje sa takie same. Na przykład chińskie embargo na drób” – dodaje Ewa Lech.
W ramach redukcji zagrożenia, wybite muszą być całe stada drobiu, w których wystąpiła ptasia grypa.
Dzisiejsze przypadki wirusa oznaczają likwidację około 320 tysięcy sztuk tych zwierząt. Rekompensaty hodowcom zapewnia skarb państwa.
Michał Fedusio, Fot. Dreamstime.com