Greta Thunberg chciała wejść do elektrowni Bełchatów. 17-letnia aktywistka ze Szwecji na tarasie widokowym na terenie gminy Kleszczów nagrywała film. Wcześniej nastolatka zgłosiła do Polskiej Grupy Energetycznej chęć nagrania filmu na terenie elektrowni, ale spółka Skarbu Państwa odmówiła.
Przypomnijmy, że Greta Thunberg nawołuje do walki przeciwko zmianom klimatu wynikającym z działalności człowieka. Po raz pierwszy świat usłyszał o niej w 2018 roku, kiedy protestowała pod szwedzkim parlamentem. Szwedka jest inicjatorką Młodzieżowego Strajku Klimatycznego. Thunberg przyjechała najpierw do Gdańska, gdzie odwiedziła dwie wegańskie restauracje, które natychmiast w mediach społecznościowych pochwaliły się wizytą 17-latki.)
Wcześniej jednak młoda kobieta nie zapowiadała swojej wizyty w Polsce, ale jak wynika z nieoficjalnych informacji, dwa tygodnie temu Szwedka zwróciła się do Polskiej Grupy Energetycznej z prośbą o możliwość nagrania filmu na terenie elektrowni. Odpowiedź była jasna. Nikt nie wyraził zgody na wizytę Grety Thunberg na terenie zakładu energetycznego.
Po zakończeniu wizyty na Pomorzu młoda aktywistka klimatyczna udała się w kierunku Bełchatowa w towarzystwie kilku osób. Poruszali się oni dwoma samochodami. Tuż przed przyjazdem Greta rzekomo przesiadła się do elektrycznej Tesli, którą dotarła na taras widokowy znajdujący się na terenie gminy Kleszczów. Tam przez kolejną godzinę wraz z całą ekipą filmową trwały nagrania. Jak się okazało, od początku wizyty młodej Szwedki w kraju służby PGE sprawdzały, gdzie porusza się aktywistka, a na tarasie widokowym nad całą akcją czuwała policja. – Wszystko przebiegało bardzo spokojnie i bez zakłóceń – informuje Iwona Kaszewska z Komendy Powiatowej Policji w Bełchatowie.
aip