Wielka Brytania wyśle do Iraku kolejną grupę trzydziestu instruktorów wojskowych mających szkolić tamtejszą armię.
Minister obrony Michael Fallon powiedział, że ta misja szkoleniowa i naloty na dżihadystów świadczą o głębokim zaangażowaniu Londynu w walkę z Państwem Islamskim.
W nowej grupie doradców znajdą się specjaliści od budowy mostów i personel medyczny. Wraz z nimi liczba brytyjskich żołnierzy w Iraku sięgnie trzystu.
Minister Michael Fallon oświadczył, że nadszedł moment, aby zintensyfikować szkolenie irackiej armii, która przygotowuje się do odbicia z rąk islamistów kluczowych miast – Faludży i Mosulu. Minister Fallon mówił o stałych postępach w wojnie z islamskim kalifatem w Iraku, ale brytyjskie media podkreślają słabą wartość bojową irackiej armii. Według tych doniesień, gros wysiłku bojowego spoczywa na szyickich ochotnikach i Kurdach. Brytyjczycy szkolą również oddziały kurdyjskie w użyciu dostarczanej im broni. Doradcy nie biorą udziału w walkach w Iraku, wiadomo jednak, że brytyjscy komandosi prowadzą u boku Amerykanów działania poza linią frontu. W szeregach kurdyjskich peszmergów służą też na własną rękę brytyjscy ochotnicy, choć – jak wynika z doniesień – Kurdowie unikają angażowania ich na pierwszej linii walk.
IAR/Grzegorz Drymer-Londyn/em/wk