W niedzielę do biblioteki w położonym w pobliżu Seattle mieście Lynnwood wbiegła kobieta ze strzelbą i psem. Twierdziła, że jej życie znajduje się w niebezpieczeństwie. Policja poinformowała, że kobieta ma problemy psychiczne.
Po tym, jak pojawiła się w bibliotece, pracownicy i klienci zaczęli uciekać w popłochu. Gdy przyjechali funkcjonariusze, na zewnątrz stało około 40 osób. Policjanci nakazali kobiecie odłożenie broni, ale przez chwilę nie było żadnej reakcji zwrotnej. W końcu zapytała, czy są prawdziwymi policjantami. Kiedy ją co do tego zapewnili, odłożyła broń. Powtórzyła, że grozi jej niebezpieczeństwo i poprosiła mundurowych o ochronę.
Funkcjonariusze nie mają wątpliwości, że to halucynacje zawiodły uzbrojoną kobietę do biblioteki. – Szybko stało się jasne, że coś jest nie tak. Nie patrzyła nawet na nas, tylko na ścianę – relacjonuje konfrontację pomiędzy książkowymi regałami sierżant Jerry Riener.
Kobietę tymczasowo umieszczono w więzieniu. Nie wiadomo na razie, czy postawione zostaną jej zarzuty.
(mcz)