Z jego słów wynikało, że bardziej opłacało się przemycać poza Europą, gdzie dostawało się 2 tys. euro za kilogram koki, niż w Europie, gdzie ta stawka była o połowę mniejsza. Oskarżony przemycał narkotyki z krajów egzotycznych do krajów Unii Europejskiej. Przemyt w jego wykonaniu był dość ryzykowny, bowiem gdyby wykonana z tworzywa sztucznego kapsuła z kokainą pękła w żołądku, to jego życie byłoby zagrożone. A ryzyko było tym większe, że według śledczych standardowo przemycany kilogram koki mieścił się w 20 kapsułach. Na szczęście dla „Koali” do „awarii” podczas szmuglu nie doszło.
– Bardzo żałuję, że przemycałem narkotyki, ale dzięki temu stanąłem na nogi. Zerwałem z przeszłością. Gdy mieszkałem w Anglii, to nie byłem notowany. Uważałem, że jestem ścigany tylko w Polsce, dlatego długo do niej nie przyjeżdżałem – stwierdził oskarżony. I dobrowolnie poddał się karze. Chyba nie miał wyjścia, bo prokuratura zebrała w jego sprawie mocne dowody, oparte m.in. na zeznaniach świadków. Broniąca oskarżonego Agnieszka Gliwna i prokurator Michał Kurowski zgodnie ustalili, że „Koala” może zostać skazany na 5 lat więzienia (groziło mu do 15 lat), na przepadek korzyści majątkowej z przemytu, oszacowanej na 60 tys. euro (240 tys. zł) i na tysiąc złotych grzywny. Sędzia Wioletta Kubasiewicz oznajmiła, że wyrok w tej sprawie zapadnie 4 marca. Maciej W. pochodzi ze Zgierza. Nie ma zawodu. Przed zatrzymaniem pracował w Wielkiej Brytanii. I tam też został złapany przez policję 20 maja 2015 roku na podstawie europejskiego nakazu aresztowania.
Śledczy z Polski zabiegali o jego ekstradycję. Zabiegi zakończyły się powodzeniem i 10 września 2015 roku Maciej W., eskortowany przez funkcjonariuszy, wylądował na lotnisku Okęcie w Warszawie. Śledztwo w jego sprawie prowadziła Prokuratura Apelacyjna w Łodzi, która zarzuciła mu, że w latach 2003 – 2008, działając w zorganizowanej grupie przestępczej, przemycał w Unii Europejskiej i poza jej granicami znaczne ilości kokainy, a także – na mniejszą skalę – amfetaminy. Narkotyki przywoził z krajów egzotycznych, a rozprowadzał w Europie – w Anglii, Austrii, Holandii i we Włoszech.