Kinga Duda, córka prezydenta Andrzeja Dudy, pojawiła się na jego wieczorze wyborczym. Przyleciała tam z Londynu, gdzie od kilku miesięcy przebywała na stażu. Z rodzicami nie widziała się od marca, kiedy to wybuchła pandemia koronawirusa, która uziemiła m.in. ruch lotniczy. Jak się okazuje, córka prezydenta zamierza pozostać w Polsce, gdzie wkrótce rozpocznie aplikację adwokacką.
Córka prezydenta Andrzeja Dudy wygłosiła krótkie przemówienie podczas wieczoru Andrzeja Dudy w Pułtusku. – Chciałabym zaapelować do państwa o to, by nikt w naszym kraju nie bał się wyjść z domu. Niezależnie od tego, w co wierzymy, jaki mamy kolor skóry, jakie mamy poglądy i kogo kochamy, wszyscy jesteśmy równi. Wszyscy zasługujemy na szacunek. Nikt nie zasługuje, by być obiektem nienawiści – powiedziała podczas wieczoru wyborczego Kinga Duda. Jak się okazało, był to jej pierwszy publiczny występ od dłuższego czasu. Wszystko przez to, że córka prezydenta od dłuższego czasu przebywała w Londynie na stażu w jednej z kancelarii prawniczych.
Od marca nie widziała się też z rodzicami, nie mogła wspierać ojca w kampanii wyborczej, bo przez epidemię koronawirusa nie mogła wrócić do Polski. Stało się to dopiero teraz, na finiszu kampanii. Jak donosi „Super Express” absolwentka UJ ma kontynuować karierę w Polsce. Choć londyńska kancelaria była zadowolona z Kingi Dudy i przedłużyła z nią współpracę po trzymiesięcznym stażu, to jednak córka prezydenta zamierza pozostać w Polsce. Jak dodaje gazeta, Kinga Duda zamierza niedługo rozpocząć aplikację prawniczą.
aip