5.6 C
Chicago
piątek, 29 marca, 2024

Katastrofa budowlana w Piotrkowie. Rodzina ledwo uszła z życiem

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Rodzina uszła z życiem tylko dlatego, że sześciomiesięczny malec obudził się wcześniej niż zwykle. W kamienicy w Piotrkowie runął sufit.

Na pokój w jednej z miejskich kamienic, gdzie chwilę wcześniej spała czteroosobowa rodzina, w jednej chwili runęło kilkaset kilogramów gruzu z zawalonego sufitu. Rodzina wcześniej zgłaszała administracji pęknięcia w suficie i niepokojące trzaski, ale nie doczekała się interwencji. – Miałam śmierć przed oczami – mówi pani Milena, mama 6-miesięcznego Arianka, który tego ranka obudził się wcześniej niż zwykle. – Zawsze śpi do godz. 9, a tego dnia obudził się o 6 i narobił tyle hałasu, że chodziłam z nim po mieszkaniu. Kiedy zaczęło trzeszczeć bardziej niż zwykle, mąż krzyknął, że to się zaraz zawali, ściągnęłam starszego syna z łóżka i uciekliśmy w tym, co mieliśmy na sobie.

 

Rodzina Romów w kamienicy przy ulicy Północnej zajmowała mieszkanie socjalne. W poniedziałek pani Milena zgłosiła w administracji, że powiększają się pęknięcia w suficie, słychać niepokojące trzaski i stuknięcia. – Powiedzieli, że ktoś podjedzie i zobaczy, co się dzieje, ale nikt się nie pojawił, a w środę sufit runął – mówi kobieta. Okazało się, że do katastrofy budowlanej doszło na skutek pęknięcia belki stropowej, za którą służyła szyna kolejowa. Sławomir Dolny, kierownik administracji budynku, podkreśla, że takiego zdarzenia nic nie zapowiadało, dlatego zgłoszenie nie zostało potraktowane jako pilne. – To się zdarza raz na sto lat albo i nie – powiedział nam.

 

Mimo to Elżbieta Sapińska, prezes Towarzystwa Budownictwa Społecznego w Piotrkowie, które zarządza miejskimi kamienicami, nie wyklucza, że wobec administracji wyciągnięte zostaną konsekwencje. Zaznacza przy tym, że stan techniczny tego ponadstuletniego budynku określany był jako dobry. Zapewnia, że kamienica poddawana była remontom i przeglądom. Elżbieta Sapińska uspokaja pozostałe rodziny. – Z oględzin wynika, że nie ma zagrożenia – mówi. Na razie nadzór budowlany zamierza wyłączyć z użytkowania tylko mieszkanie, w którym doszło do zawalenia się sufitu. – Ale prowadzone jest postępowanie wyjaśniające, ekspertyzom musimy poddać cały budynek – mówi Waldemar Gumienny, inspektor nadzoru budowlanego. Rodzina na razie zamieszkała u matki pani Mileny. TBS zaproponował lokal zastępczy na czas remontu.

, foto Aleksandra Tyczyńska

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520