Mężczyzna z Florydy został skazany na karę śmierci po tym, jak przyznał się do zamordowania pięć lat temu swojej żony i piątki dzieci.
Mesac Damas został uznany winnym wszystkich sześciu zarzutów morderstwa pierwszego stopnia. Jego prawnicy twierdzą, że jest psychicznie chory i nie powinien zostać stracony, niemniej prokuratura domagała się najwyższego wymiaru kary.
Do morderstw doszło w 2009 roku w domu w Naples. Całej szóstce Damas podciął gardło. Najmłodsze z jego dzieci miało 19 miesięcy.
W tydzień po morderstwach Damasa odnaleziono na Haiti i sprowadzono z powrotem do Stanów Zjednoczonych.
(łd)