Florydzki system skazywania więźniów na karę śmierci jest niezgodny z konstytucją, ponieważ daje zbyt małą władzę ławie przysięgłych i zbyt dużą sędziemu sądowemu – orzekł we wtorek Sąd Najwyższy.
Sprawa, którą rozpatrywano, dotyczyła Timothy’ego Lee Hursta, uznanego winnym brutalnego morderstwa w 1998 roku. Ława przysięgłych była podzielona w kwestii kary śmierci dla mordercy – siedem osób było za, a pięć przeciw. Decyzję podjął później sąd.
Sąd Najwyższy uznał we wtorek stosunkiem głosów 8-1, że stanowiło to pogwałcenie Szóstej Poprawki. Podkreślono, że system na terenie stanu Floryda jest niedoskonały, gdyż ława przysięgłych pełni jedynie funkcję doradczą, podczas gdy sąd sam, niezależnie od niej, orzeka w sprawie wyroku.
Decyzja Sądu Najwyższego otwiera furtkę wielu osadzonym, którzy mogą się teraz starać, aby tak jak w przypadku Hursta zmieniono wymiar ich kary.
Obecnie w celach śmierci na Florydzie przebywa 390 osób. Więcej w Stanach Zjednoczonych znajduje się jedynie w Kalifornii.
(łd)