Kanada zablokowała możliwość hurtowego eksportu leków sprzedawanych na receptę, jeśli eksport miałby powodować braki na rynku. Decyzję ogłoszono w weekend w reakcji na wchodzące w poniedziałek w USA zasady umożliwiające import leków z Kanady.
„Nasz system opieki zdrowotnej jest symbolem naszej tożsamości narodowej i będziemy go chronić. Środki, które podejmujemy dzisiaj, pozwolą zabezpieczyć dostęp Kanadyjczyków do lekarstw, których używają” – napisała na Twitterze federalna minister zdrowia Patty Hajdu.
Według rządowego komunikatu, firmy będą zobowiązane do przekazywania informacji, jeśli rząd się o to zwróci oraz do informowania o możliwych przerwach w dostawach w ciągu 24 godzin, jeśli takie ryzyko się pojawi. To nowy wymóg, dodany do istniejącego od trzech lat zobowiązania firm farmaceutycznych do publicznego informowania o brakach leków.
Amerykańskie nowe zasady importu leków na receptę, które umożliwiłyby import z Kanady, wchodzą w życie w najbliższych dniach.
31 lipca 2019 r. administracja amerykańska ogłosiła decyzję o pracach nad wprowadzeniem rozwiązań umożliwiających Amerykanom import tanich leków na receptę z Kanady. W sierpniu ubiegłego roku kanadyjskie organizacje rynku farmaceutycznego, pacjentów i lekarzy zwróciły się do rządu federalnego o wprowadzenia zakazu eksportu leków. AFP informowała wówczas, że USA nie konsultowały się z rządem Kanady przed przedstawieniem swoich pomysłów. Informację tę potwierdził rząd w Ottawie.
Kanadyjskie media przypomniały w ostatnich dniach, że prezydent Donald Trump chwalił się tym rozwiązaniem w dyskusji z Joe Bidenem podczas pierwszej debaty w trakcie kampanii prezydenckiej w USA.
Latem ubiegłego roku, gdy USA przedstawiły swoje plany, resort zdrowia komentował że „zainteresowanie USA importem leków z Kanady jest kolejnym dowodem na znaczenie zobowiązań rządu w sprawie dostępności leków”.
Rynek kanadyjski stanowi zaledwie 2 proc. światowego rynku leków, a ponad dwie trzecie leków jest importowanych. Media opisywały dokumenty jeszcze z kwietnia 2019 r., w których rząd Kanady, wiedząc o amerykańskich planach, wskazywał na niebezpieczeństwo wzrostu cen leków w kraju. W dokumencie cytowano analizę z 2010 r., w której szacowano, że jeśli tylko 10 proc. recept wypisywanych w USA zostałoby zrealizowanych w Kanadzie, zapasy leków w Kanadzie skończyłyby się w ciągu 224 dni.
Publiczna służba zdrowia w Kanadzie jest bezpłatna, zakres bezpłatnych usług zależy od prowincji, ale za leki trzeba płacić. Jednym z punktów programu rządzącej partii liberalnej w ubiegłorocznej kampanii wyborczej było stworzenie krajowego programu taniego dostępu do leków na receptę. Raport w sprawie powszechnego Pharmacare został opublikowany w czerwcu ubiegłego roku. Zwrócono w nim uwagę, że ok. 1 mln Kanadyjczyków musi wybierać między wydatkami na jedzenie a wydatkami na leki, a ujednolicony system zakupów leków oznaczałby oszczędności.
W obecnej formule w Kanadzie niższe ceny leków generycznych, które stanowią większość wypisywanych recept, są ustalane w negocjacjach z firmami farmaceutycznymi, zarówno przez rządy prowincji, jak i przez rząd federalny. Ceny leków oryginalnych są regulowane przez specjalny urząd, który ustala ceny maksymalne, a organizacje farmaceutyczne i producenci negocjują dalej ceny zakupu.
z Toronto Anna Lach(PAP)