12 C
Chicago
czwartek, 18 kwietnia, 2024

Kanada wciąż płonie: 100 tys. mieszkańców prowincji Alberta musiało opuścić swoje domy

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Kanadyjska prowincja Alberta od tygodnia walczy z ogromnymi pożarami lasów. Najbardziej ucierpało miasto Fort McMurray, w którym zniszczonych jest 20 procent domów. Życie w nim może wrócić do normalności nawet za kilka lat. To najdroższa katastrofa naturalna w historii Kanady, która będzie także ciosem dla gospodarki tego kraju.

– 20 proc. budynków mieszkalnych zostało spalonych, ale większość domów wciąż stoi, zupełnie nietknięta. Jest więc lepiej, niż myslałem – mówił BBC kanadyjski poseł David Yurdiga. Mimo nuty optymizmu w tych ciężkich dla Kanady chwilach polityk zaznaczył jednak, że w Fort McMurray jest wciąż zbyt niebezpiecznie, aby do miasta mogli powrócić wysiedleni mieszkańcy. W mieście nie ma gazu, prądu, a woda nie nadaje się do picia. Łącznie w okolicy ewakuowano ponad 100 tys. ludzi (w tym 25 tys. w samą niedzielę), którzy zostawili większość swojego dobytku i obecnie koczują w tymczasowych obozach, szkołach i budynkach publicznych. Pomagają im organizacje humanitarne z całego kraju, a mieszkańcy innych prowincji organizują zbiórki pieniędzy, odzieży czy żywności. W Edmonton, stolicy prowincja Alberta, przygotowano miejsca w szkołach dla wszystkich dzieci, które w poniedziałek dołączyły do pozostałych uczniów.

Pożar w północno-wschodniej części Alberty rozpoczął się w niedzielę tydzień temu i wciąż rozprzestrzenia się w okolicy, m.in. z powodu wysuszonej gleby i wysokich temperatur wód. Miejscowe straże pożarne twierdzą, że ogień może zostać w pełni ugaszony nawet dopiero za kilka miesięcy. Ostatecznym końcem pożaru byłyby jednak tylko ulewne i długotrwałe opady deszczu, których jednak na razie nie przewidują meteorolodzy. Istnieje też zagrożenie, że ogień „powędruje” również do sąsiedniej prowincji Saskatchewan. Nawet w sytuacji, kiedy strażakom udałoby się ugasić pożar, normalne życie w Fort McMurray może być możliwe dopiero za kilka lat.

Służby mają jednak także powód do nadziei. W sobotę i niedzielę ogień rozprzestrzeniał się znacznie wolniej, niz wcześniej przewidywano. Obecnie pożar niszczy zalesione tereny o wielkości 1 610 kilometrów kwadratowych, czyli mniej niż szacowane 1 800 km kw. To zasługa pogody – mżawek i niższej temperatury. – To świetna pogoda dla straży pożarnej. Z małą pomocą Matki Natury i pogody oraz dzięki ciężkiej pracy wszystkich strażaków zdołaliśmy utrzymać większość terenów w Fort McMurray – mówił przedstawiciel jednostki straży pożarnej w Albercie, Chad Morrison. Reuters informuje, że w niedzielę na termometrach odnotowano 17 st. Celsjusza, a w najbliższych dniach ma się jeszcze ochłodzić. Kanadyjski eksperci zapowiadają również na poniedziałek deszcze.

Pożary lasów w prowincji Alberta mogą być także dużym ciosem dla kandyjskiej gospodarki. Jak podaje BBC, to najdroższa katastrofa naturalna w historii Kanady. Sam koszt ubezpieczeń przekroczył już 9 miliardów kanadyjskich dolarów (7 mld dolarów amerykańskich). Dodatkowo Fort McMurray jest centrum przemysłu petrochemicznego w kraju, a w mieście znajdują się trzecie pod względem wielkości na świecie złoża ropy naftowej.

Z związku z pożarami ewakuowano także pracowników koncernów naftowych, a nieczynna jest jedna trzecia fabryk. – Miasto, które przez lata tak bardzo przyczyniło się do rozwoju kanadyjskiej gospodarki potrzebuje naszej pomocy. Pomożemy Fort McMurray – napisał w piątek na Twitterze premier Kanady Justin Trudeau.

Ogień nie spowodował dotychczas śmierci cywilów czy tysięcy strażaków, którzy pracują w akcji ratunkowej. Podczas masowej ewakuacji ludzi z zagrożonego terenu w wypadku samochodowym zginęły jednak dwie osoby – dwoje nastoletnich kuzynów. Jak podaje BBC, jedna z ofiar, 15-letnia Emily Ryan, to córka miejscowego strażaka.

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520