Ponad 80 osób – głównie licealistów – zostało uprowadzonych w mieście Bamenda w zachodnim Kamerunie. Fakt ten potwierdziły zarówno władze wojskowe, jak i cywilne. Źródła wojskowe mówią o w sumie 81 osobach. Jak twierdzą, zostały one zabrane do buszu.
Do ataku doszło wczoraj. Uzbrojeni niezidentyfikowani napastnicy zaatakowali prezbiteriańskie liceum Nkwen. Grupę uczniów wraz z dyrektorem szkoły, kierowcą i jednym z nauczycieli zabrano w nieznanym kierunku – potwierdził gubernator Adolphe Lele L’Afrique.
Władze regionu Północno-Zachodniego zapewniły, że siły bezpieczeństwa rozpoczęły akcję ratowania dzieci i wezwały lokalną społeczność do zachowania spokoju.
Dotąd żadne ugrupowanie nie wzięło odpowiedzialności za napad. W tym anglojęzycznym regionie kraju separatyści walczą o utworzenie własnego państwa. Narzucili tam godziny policyjne i zlikwidowali szkoły w ramach protestu przeciwko francuskojęzycznemu rządowi prezydenta Paula Biya’i.
Działania separatystów nasiliły się w ubiegłym roku po rządowym ataku na pokojowe demonstracje. Wiele osób uciekło wówczas z Bamendy i innych ośrodków, by szukać schronienia w spokojniejszych frankofońskich regionach Kamerunu.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/rtr & journalducameroun.com/jl/dw