11.6 C
Chicago
piątek, 19 kwietnia, 2024

To już koniec. Polacy odpadli z Eurobasketu

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Polacy nie potrafili wygrywać w najważniejszych momentach i dlatego tylko z jednym zwycięstwem odpadli już w fazie grupowej Eurobasketu 2017. To srogi zawód.

Polska – Grecja 77:95 (29:23, 14:26, 24:21, 10:25) POLSKA: Kulig 26 (3), Waczyński 17 (1), Koszarek 12 (2), Ponitka 8, Cel 0 oraz Karnowski 7, Zamojski 5 (1), Sokołowski 2, Gielo 0. GRECJA: Sloukas 26 (5), Calathes 24 (4), Printezis 14 (1), Papanikolau 8 (2), Agravanis 0 oraz Bourousis 10, Papagiannis 8, Pappas 3 (1), Papapetrou 2, Mantazris 0, Antetokounmpo 0. Niby niewiele dzieliło Polaków od lepszych drużyn z grupy, które awansowały do 1/8 finału z fazy grupowej w Helsinkach. Przegrana po dwóch dogrywkach w Finlandią, po bardzo zaciętym meczu z Francją, wyrównany mecz ze Słowenią i jedno tylko zwycięstwo nad słabiutką Islandią. Dzisaj mieli jeszcze szanse awansu i mecz w 1/8 finału z Litwą już w Stambule, ale musieli wygrać nad słabo spisującą się w tym turnieju utytułowaną Grecją. [zaj_kat] Biało-czerwoni walczyli, jak umieli, ale dobrze zagrali tylko w dwóch kwartach – pierwszej i trzeciej. Trener Mike Taylor już przed turniejem zdecydował się tylko na dwóch rozgrywających i ryzyko nie opłaciło się. W meczu z Finlandią doznał kontuzji A.J. Slaughter i z Francją oraz z Grecją już nie zagrał. Osamotniony Łukasz Koszarek był i tak wyróżniającym się zawodnikiem, ale przecież kiedyś odpocząć musiał, a bez niego gra była o wiele gorsza. Za rozegranie musieli się brać Adam Waczyński, Michał Sokołowski czy Mateusz Ponitka.

 

Nie mieliśmy liderów

 

Ale czy właśnie brak drugiego w pełni sprawnego rozgrywającego zadecydował o naszej porażce? Na pewno nie ułatwił nam zadania, ale nie była to kluczowa sprawa. To rywale mieli w swoim gronie prawdziwych liderów, którzy poprowadzili swoje ekipy do zwycięstwa: Słoweńcy Gorana Dragicia (Miami Heat), Finowie Lauri Markannena (wybrany w tegorocznym drafcie przez Chicago Bulls), Francuzi Thomasa Huertela (Barcelona) i Grecy Nicka Calathesa (Panathinaikos Ateny) i Kostasa Sloukasa (Fenerbahce Stambuł). My nie mieliśmy ani jednego, choć we wczorajszym meczu na wyróżnienie zasługuje Damian Kulig (10/13 z gry, 3/5 za 3, 7 zbiórek). Ale z przekroju całego turnieju trudno wskazać choć jedną osobę, która by się zdecydowanie wyróżniała w polskiej ekipie. [podobne] – Grecy zagrali najlepszy mecz tego turnieju. My zapłaciliśmy za porażki z Finlandią i Francją, z którymi mecze powinniśmy wygrać – mówi po spotkaniu kapitan polskiej reprezentacji Adam Waczyński. – Brakuje nam ogrania w najważniejszych imprezach europejskich, nie mówiąc o NBA i to było widać. Mówiąc o „najważniejszych rozgrywkach europejskich” chyba miał na myśli Euroligę, bo nasi koszykarze w większości grają w dobrych europejskich klubach i w pozostałych pucharach.

 

Tylko dostarczyć im piłkę…

 

Ale rzeczywiście, brak pewności siebie był bardzo widoczny w polskiej ekipie. Zupełnie inaczej niż wśród naszych rywali, gdzie grają zawodnicy, którzy już są, albo będą w NBA, na codzień grający na najwyższym poziomie w silnych ligach i Eurolidze. Oni wiedzieli co mają zrobić w najważniejszych momentach, ręka im nie drżała, nie popełniali strat, zbierali piłki na atakowanym koszu, albo je dobijali. Jedyną rolą pozostałych członków w zespole było dostarczyć im piłkę… Kończymy Eurobasket 2017 już w fazie grupowej na piątym miejscu, będąc tylko lepszym do słabiutkiej Islandii. To niestety odzwierciedla poziom naszej ligi, która mimo kryzysu w innych dyscyplinach sportu nadal nie może powstać z kolan. I nie zapowiada się, żeby w najbliższym czasie powstała. Chyba, że dojdzie do wielkiej rewolucji

 

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520