Liczba ofiar pożaru lasów w północnej Kalifornii, który doszczętnie zniszczył miasto Paradise, wzrosła z 85 do 86.
Biuro szeryfa hrabstwa Butte poinformowało we wtorek, że Larry Smith, mieszkaniec wspomnianej miejscowości, doznał poważnych oparzeń, kiedy próbował ugasić płomienie otaczające jego samochód. W wyniku odniesionych obrażeń 80-latek zmarł po Święcie Dziękczynienia, niemal trzy tygodnie po wybuchu pożaru 8 listopada.
Jako inną ofiarę śmiertelną, wcześniej niezidentyfikowaną, biuro wskazało 90-letnią Shirlee Teays, również z Paradise.
Trzy osoby ciągle są uznawane za zaginione.
(hm)