Co najmniej 20 osób ucierpiało w wyniku eksplozji, do której doszło w poniedziałek w jednym z autobusów w Jerozolimie – podała agencja Reutersa. Choć pojawiały się głosy, że wybuch jest wynikiem zamachu terrorystycznego, póki co nieznana jest przyczyna tragedii.
Stacje telewizyjne w Izraelu od kilku godzin relacjonują wydarzenia, które rozegrały się w poniedziałek w dzielnicy Derech Hebron na południowym zachodzie Jerozolimy. Podają, że w chwili wybuchu autobus był pusty. Ucierpieć miały osoby, które znajdowały się w innym, przejeżdżającym tuż obok autobusie.
Wszystkie 20 ofiar niemal natychmiast przewieziono do okolicznych szpitali, jak informują źródła medyczne – dwie z nich są poważnie ranne. Na miejscu wciąż trwa akcja ratunkowa.
Początkowo policja podała, że w Jerozolimie doszło dziś do zamachu terrorystycznego. Później poinformowano, że bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest zwykły pożar autobusu.
Do podobnych ataków często dochodziło w Izraelu podczas palestyńskiego powstania w latach 2000–2005. Od kilku lat zdarzają się one incydentalnie.
Sylwia Arlak AIP