Jeden górnik zginął, jedenastu zostało rannych w wyniku wstrząsu, do jakiego doszło w kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej. Stan jednego z nich jest ciężki. Do zdarzenia doszło tysiąc metrów pod ziemią. W momencie wstrząsu, w rejonie zagrożenia było 17 osób. Górnicy są już na powierzchni. Wszyscy byli przytomni.
Najciężej ranny górnik został przetransportowany śmigłowcem do szpitala do Krakowa, dwóch pracowników przebywa w szpitalu na Ochojcu, a pozostali zostali przewiezieni do okolicznych lecznic, które były gotowe na ich przyjęcie. Jak poinformował wiceminister energii Adam Gawęda, który przyjechał do kopalni, akcja ratownicza była przeprowadzona bardzo szybko i sprawnie. Poszkodowani oraz ich rodziny mogą liczyć na pomoc, a także wsparcie psychologa.
Prezes Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Rogala powiedział, że przyczyny wypadku zostaną zbadane przed odpowiednie instytucje – Urząd Górniczy. Polska Grupa Górnicza zapowiada w komunikacie, że otoczy opieką wszystkich górników poszkodowanych w dzisiejszym wypadku na kopalni Ruda. „Jednocześnie składamy kondolencje rodzinie zmarłego Górnika”- napisano w komunikacie.
Rejon, w którym doszło do wstrząsu, jest zabezpieczony, a wydobycie zostało wstrzymane. Z relacji pracowników wynika, że nie doszło do zawalenia chodnika.
Na razie jeszcze nie wiadomo, kiedy w rejonie wstrząsu zostanie przeprowadzona wizja lokalna przez górniczych ekspertów.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/J.Opas, PR Katowice/vey/dyd