Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało w nocy ze środy na czwartek byłego posła PSL Jana Burego. Sprawa dotyczy tzw. afery podkarpackiej. Poseł został zatrzymany na wniosek Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach, która chce przedstawić mu zarzut korupcji.
Katowicka prokuratura planowała przedstawić posłowi zarzuty po wygaszeniu jego mandatu poselskiego. Stało się to możliwe po ostatnich wyborach parlamentarnych, kiedy stracił immunitet. Oskarża go o nakłanianie wysokich rangą funkcjonariuszy publicznych do niezgodnego z prawem wpływania na wyniki konkursu na stanowiska szefów delegatury Najwyższej Izby Kontroli w Rzeszowie i wpływanie na wyniki kontroli prowadzonej przez NIK w jednej z podkarpackich gmin.
Prokuratura wnioskowała o uchylenie Buremu immunitetu już we wrześniu. Wnioskiem zajmowała się Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich. Wówczas posłowie nie uchylili immunitetu Buremu, ale zwrócili się do prokuratury o dodatkowe materiały. Prokuratura chce postawić byłemu posłowi PSL zarzuty z art. 231 kodeksu karnego, czyli przekroczenia uprawnień. Grozi za to kara do 3 lat więzienia.
Już w zeszłym roku CBA przeszukało dom i biuro Burego. Jego nazwisko pojawiało się w trzech prokuratorskich śledztwach. Telefon posła od dłuższego czasu był na podsłuchu.
CBA zebrało materiały, które mają świadczyć o tym, że prezes Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski i szef klubu PSL Jan Bury ustawiali konkursy w NIK. Poseł miał „podżegać” do awansu wicedyrektora w Rzeszowie. W sumie prokuratura może mu postawić trzy zarzuty.
Prokuratura zebrała materiał dowodowy w postaci nagrania rozmów – podsłuchanych przez CBA – Krzysztofa Kwiatkowskiego i Jana Burego oraz byłego prezesa NIK i byłego wiceprezesa Izby, do którego kompetencji należała sprawa kontroli w gminie Chmielnik. Prokuratura twierdzi, że zdobyła dodatkowe dowody, które mają potwierdzać treść nagrań.
Leszek Rudziński AIP