11.8 C
Chicago
czwartek, 25 kwietnia, 2024

Jak kradną złodzieje w sklepach? Oto kilka sposobów

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Codziennie w łódzkich sklepach zatrzymywani są złodzieje, którzy skradli paczkę mrożonek, butelkę wódki lub krem do twarzy. Ochrona nie zawsze wzywa policję. Czasami tylko odbierze skradziony towar i odradzi kolejne wizyty w tym sklepie.

 

Na Retkini w jednym ze sklepów takim osobom mówi się wprost: Ma pan/pani zakaz wstępu. 29-letnia ekspedientka w osiedlowym markecie mówi, że najbardziej trzeba się przyglądać wyjątkowo miłym klientom oraz… starszym paniom. Ci pierwsi tak potrafią zagadać obsługę, że wyjdą ze sklepu bez płacenia z kilogramem drogiego sera. Starsze panie złapane na kradzieży zawsze pytają: To ja jeszcze za to nie zapłaciłam?

Sklepowy złodziej wypije piwo z półki, po czym wyjdzie, nie płacąc. Skradzione suche kiełbasy schowa do specjalnych kieszeni pod spódnicą. – Kradzież do 462 zł jest wykroczeniem, a policja nie prowadzi statystyk wykroczeń – mówi Radosław Gwis z biura prasowego łódzkiej policji. O ile złodziej zostanie zatrzymany, to ukarany będzie tylko mandatem. Notoryczny złodziej (o ile za każdym razem popełnia tylko wykroczenie), gdy sprawa trafi do sądu, może dostać nawet do 5 tys. zł grzywny

. W markecie na Retkini młoda mama, która przyszła na zakupy z dzieckiem w wózeczku, paczkę mrożonek schowała pod poduszkę malucha. W sklepie wielobranżowym klient ukradł kawę i próbował ją wynieść, czołgając się po podłodze. Klient płacąc przy kasie za zakupy, duże opakowanie proszku do prania, gdy nie patrzyła na niego kasjerka, przestawił z taśmy na stronę z zakupami już skasowanymi.

W Biedronce grupa młodych ludzi butelkę najdroższego koniaku schowała do plecaka. W sklepiku na rynku klient mierzył spodnie. W końcu poprosił o pokazanie tych najdalej leżących. Gdy ekspedientka się po nie poszła, błyskawicznie wyciągnął pieniądze z kasy. Na ryneczku starsza pani przepakowała ozdoby z pudełka z bombkami do swojej reklamówki. Klientka na ryneczku próbowała uciec ze swetrem, który wzięła do mierzenia. Na Karolewie klientka chowała podsuszane kiełbasy dokieszeni wszytych pod spódnicą. Na stoisku z kosmetykami klient poprosił o krem stojący wysoko na półce. W tym czasie z lady ukradł kilka kosmetyków. W sklepie chemicznym klient zdjął z półki jednorazowy czyścik do butów i natychmiast go zużył.

Liliana Bogusiak-Jóźwiak (aip)

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520