Bojownicy tzw. Państwa Islamskiego zajmują kolejne tereny w prowincji Aleppo w Syrii. Tym samym przybliżają się do granicy z Turcją. Według organizacji Lekarze Bez Granic, w oblężonych rejonach utknęło 100 tysięcy cywilów.
Jak podaje Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, fanatycy zdobyli w ostatnim czasie sześć wiosek w prowincji Aleppo i są blisko miasta Azaz, leżącego przy granicy z Turcją. Organizacja Lekarze Bez Granic ewakuowała niemal wszystkich swoich pracowników z miejscowego szpitala, który był dotąd jedyną tak dużą placówką medyczną działającą w regionie.
Lekarze Bez Granic alarmują, że w całej okolicy w potrzasku znalazło się około 100 tysięcy osób. Są oni okrążeni, bo z jednej strony Turcja zamknęła granicę z Syrią, a z drugiej znajdują się kilka kilometrów od linii frontu. W dodatku islamscy fanatycy odcięli umiarkowanym rebeliantom drogi zaopatrzenia w broń.
W samym mieście Aleppo także toczą się walki. W ataku bombowym na jedną z dzielnic opanowanych przez rebeliantów zginęły wczoraj dwie osoby.
Wojna domowa w Syrii trwa już ponad pięć lat i według ONZ, mogła pochłonąć nawet 400 tysięcy ofiar. Przeciwko prezydentowi Baszarowi al-Asadowi walczy zbrojna opozycja, która dąży do jego obalenia. Z czasem jednak znacznie silniejszym przeciwnikiem okazali się fanatycy z tzw. Państwa Islamskiego.
TS/IAR/Wojciech Cegielski/RTR/Al-Jazeera/mg/magos