Do 328 wzrosła liczba śmiertelnych ofiar trzęsienia ziemi, do którego doszło wczoraj wieczorem na pograniczu Iraku i Iranu. Ponadto rannych zostało ponad 2,5 tysiąca osób – to dane dotyczące ofiar po irańskiej stronie granicy. Ich liczba wciąż rośnie.
Akcję ratowniczą utrudniają osuwiska skalne, które zablokowały drogi.
Irańskie władze przygotowują trzy tymczasowe obozy dla tych, których domy zostały zniszczone lub którym grozi zawalenie. Na miejsce katastrofy skierowano 30 ekip Czerwonego Krzyża, które mają pomóc w naprawnianiu zerwanych trakcji energetycznych.
W Iranie najbardziej zniszczone zostały miasta Kasr-e-Szirin i Azgaleh w prowincji Kermanszahan.
Na razie są informacje o sześciu ofiarach śmiertelnych w Iraku.
Epicentrum trzęsienia o sile 7,3 znajdowało się 30 kilometrów na południowy zachód od miasta Halabdża w irackim Kurdystanie. W mieście Darbandichan zawalia się część budynków. Wstrząsy wywołały panikę w sąsiedniej Sulejmaniji. Domy w tamtych okolicach są zazwyczaj zbudowane z glinianych cegieł i nie są odporne na wstrząsy. W wielu miejscowościach lokalne władze zapowiedziały zamknięcie szkół.
Wstrząs, którego epicentrum znajdowało się stosunkowo płytko, po na głębokości 25 kilometrów było doczuwalne przez około 20 sekund także w Bagdadzie i pozostałych prowincjach irackich.
W 1990 roku trzęsienie ziemi o sile 7,4 w pobliżu Morza Kaspijskiego w północnym Iranie zabiło 40 tysięcy osób i raniło 300 tysięcy, a pół miliona pozbawiło domów. W 2003 roku doszło do kolejnego bardzo silnego wstrząsu. W południowo-zachodniej części kraju w mieście Bam wówczas zginęło 31 tysięcy osób. Duże trzęsienia ziemi w Iranie wystąpiły także w 2005 i 2012 roku, zginęło wówczas odpowiednio: 600 i 300 osób.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/AFP/wcześ/kano