Człowiek pająk? Nie, to Industrialny Tarzan. Rafał Bytomski na szczycie szybu Krystyna
Skończył AWF, jest trenerem personalnym. Robi dużo ciekawych rzeczy. Ostatnio spogląda na Bytom z góry. Na przykład z komina dawnej KWK Rozbark, czy szczytu szybu Krystyna. Szalony? Być może. Ale jak sam podkreśla, do każdej wspinaczki skrupulatnie się przygotowuje. Analizuje dokładnie obiekt, a przede wszystkim ćwiczy – na siłowni, ale także w plenerze.
– Wszystko zaczęło się od tego, że pomyślałem, iż warto sprawdzić swoje umiejętności nie tylko na sali treningowej, ale w bardziej ekstremalnych warunkach – opowiada. Zaczął ćwiczyć już pod kątem nie tylko siłowym, ale sprawności ogólnej, gibkości, motoryki. Drążek, obręcze. Poza siłownią także włączył elementy jogi, kalisteniki, street workout.
Pierwsze wspinaczki na „niewielkie” obiekty, typu wieże nadawcze. Ale z racji tego, że mieszka w Bytomiu, oczywiście pomyślał też, że chciałby zdobyć te, które tworzą jego poprzemysłową historię. – Szyb Krystyna był najbardziej trudnym elementem – przyznaje. Zwłaszcza, że trasę pokonuje bez zabezpieczeń. Wspiął się na około 70 metrów. Wszystko uwiecznia na zdjęciach. Robię je sam, z pomocą telefonu komórkowego. – Najważniejsze dla mnie jest to, aby oddać emocje, które towarzyszą podczas wspinaczki i potem, kiedy jestem już na szczycie – podkreśla. Czy się boi? Oczywiście, że takie emocje są. Ale wyznacza pewne granice, umie z czegoś zrezygnować.
Magdalena Nowacka-Goik (aip), Fot. arc