Impas w rozmowach Wielkiej Brytanii z Unią Europejską w sprawie brexitu. Weekendowe rozmowy dotyczące warunków wyjścia Brytyjczyków ze Wspólnoty załamały się. Sytuacją mają ocenić europejscy przywódcy na rozpoczynającym się w środę wieczorem unijnym szczycie w Brukseli.
Największe spory wywołują próby uniknięcia uciążliwych kontroli granicznych między Republiką Irlandii a Irlandią Północną, należącą do Zjednoczonego Królestwa. Jeszcze wczoraj w ciągu dnia pojawiały się informacje o możliwym porozumienia, ale wieczorem stało się jasne, że kompromisu nie udało się osiągnąć. Obie strony zgadzają się, że do czasu wynegocjowania nowej umowy handlowej między Unią a Wielką Brytanią trzeba zrobić wszystko, by uniknąć granicy w Irlandii, ale różnią się co do realizacji. Bruksela uważa, że Wielka Brytania powinna pozostać w unii celnej, ale Londyn ma wątpliwości. Brytyjski minister spraw zagranicznych Jeremy Hunt mówił dziś w Luksemburgu, że nie wszystko jeszcze stracone. „To trudny moment w rozmowach, ale musimy pamiętać, że duży postęp został zrobiony. Jest kilka nierozwiązanych kwestii i uważam, że przy dobrej woli z obu stron, możliwe jest porozumienie i przezwyciężenie trudności” – powiedział szef brytyjskiego MSZ. Unijni dyplomaci mówią, że do środy żadnych negocjacji między Brukselą a Londynem nie będzie. A w środę na kolacji w belgijskiej stolicy spotykają się europejscy przywódcy, którzy mają ocenić, czy porozumienie w najbliższym jest mimo wszystko możliwe.
IAR/Beata Płomecka/Luksemburg/mcm/as