Iga Świątek nie zwalnia tempa. 18-latka z Warszawy pokonała 7:5, 6:3 rozstawioną z numerem 19. Chorwatkę Donnę Vekić i awansowała do 1/8 finału Australian Open. To jej trzeci mecz w Melbourne, w którym nie straciła seta.
Iga Świątek zaczyna wyrastać na gwiazdę – do takich przynajmniej wniosków można dojść, sugerując się wpisami w mediach społecznościowych. Nie dotyczą już tylko jej aktywności na korcie, choć po meczu z Donną Vekić i takich nie zabrakło…
Sweet shot, @iga_swiatek!
She takes the first set 7-5 over Vekic in their first-ever meeting. #AO2020 | #AusOpen pic.twitter.com/vAjAeDcXit
— #AusOpen (@AustralianOpen) January 25, 2020
Media zaczynają jednak interesować się również tym, co nasza tenisistka robi poza kortem, a serwis WTA Insider poinformował właśnie, że Iga jest wielką fanką zespołu Pearl Jam i nie może się doczekać ich koncertu w Polsce, który odbędzie się w tym samym dniu, co finał Wimbledonu. „Nie spodziewa się, że zagra w finale. Jeszcze nie.” – czytamy w komentarzu.
For those tracking Iga Swiatek’s musical stylings, she is currently obsessed with Pearl Jam’s “Ten” and is looking forward to seeing them when they come to Poland, which happens to be on the day of the Wimbledon final.
She does not expect to be in that final. Yet.
— WTA Insider (@WTA_insider) January 25, 2020
Nie byłoby oczywiście tego zainteresowania, gdyby nie znakomita dyspozycja Świątek, która póki co gra w Melbourne lepiej, niż ktokolwiek mógł się spodziewać. Zwłaszcza, jeśli weźmie się pod uwagę, że przed Australian Open pauzowała przez cztery miesiące, lecząc w tym czasie kontuzję. W trzech meczach warszawianka nie straciła nawet seta (w poprzednich rundach pokonała Węgierkę Timeę Babos i Hiszpankę Carlę Suarez Navarro).
Ten sobotni był bardziej zacięty, niż by to sugerował wynik, a Vekić nie zamierzała oddać niczego za darmo. Zwłaszcza w pierwszym secie. Chorwatka nie grała może zbyt urozmaiconego tenisa, ale potrafiła odgryźć się Polce nawet w jej gemach serwisowych. Właśnie podanie okazało się w tym meczu kluczowe, bo gdy Świątek trafiała przy pierwszej próbie wygrywała później aż 78 procent piłek.
Druga ważna kwestia to odporność psychiczna, tu znów trzeba pochwalić naszą tenisistkę, która zachowała spokój w ważnych momentach pierwszego seta. Nie zdeprymowała się również, gdy w drugim dała się (pierwszy i jedyny raz w całym meczu) przełamać i zrobiło się 2:0, a później 3:1 dla Vekić.
Dla Świątek to drugi w karierze awans do 1/8 finału w turnieju Wielkiego Szlema (wiosną ubiegłego roku zagrała w czwartej rundzie Roland Garros). O pierwszy ćwierćfinał Polka powalczy z Anett Kontaveit. Będzie to ich drugie spotkanie. W ubiegłym roku w Cincinnati Estonka wygrała 6:4, 7:6(2).
Red. Hubert Zdankiewicz PolskaPress AIP