Liczba ofiar huraganu Matthew według lokalnych władz wynosi 339. Żywioł opuszcza Karaiby i przenosi się nad południowo-wschodnie wybrzeża USA. Prędkość wiatru miejscami przekracza 200 kilometrów na godzinę. Barack Obama na Florydzie oraz Karolinie Południowej ogłosił stan alarmowy.
Na Florydzie w paśmie od Miami i dalej na północ pada już od kilku godzin, tysiące domostw pozbawionych jest dopływu energii elektrycznej. Porywiste wiatry zrywają linie energetyczne. Fale na Atlantyku miejscami osiagają wysokość trzech metrów.
„Pamiętajmy, że najważniejsze jest, aby chronić nasze życie, a nie dobytek. Spadnie ogromna ilość deszczu, co w konsekwencji doprowadzi do powodzi. Możemy odnotować tornada” – ostrzega gubernator Florydy, Rick Scott.
W części tego stanu zarządzono obowiązkowe ewakuacje, na innych mniej zagrożonych terenach decyzje pozostawiono mieszkańcom.
„Zabezpieczyliśmy nasz dom specjalnymi żaluzjami, zaopatrzyliśmy się również w zapasy jedzenia i wody” – mówi jeden z mieszkańców Florydy, który wraz z rodziną postanowił nie opuszczać swojego domu.
Według ostatnich prognoz, 26 milionów osób w USA zagrożonych jest niszczycielską działalnością żywiołu. Władze ostrzegają, że odbudowa ewentualnych zniszczeń potrwać może wiele miesięcy i kosztkować będzie dziesiątki miliardów dolarów.
Jan Pachlowski/Miami