Po tygodniu od tragedii, jaką było zejście gigantycznej lawiny na hotel we włoskich Apeninach, jej bilans to 24 osoby zabite i pięć zaginionych. W pierwszych dniach znaleziono dziewięć osób, które przeżyły, dwie zaś uratowały się, bo w chwili katastrofy były poza hotelem.
Kierujący akcją ratunkową przedstawiciel obrony cywilnej Luigi D’Angelo powtórzył, że nie zakończy się ona, zanim nie będzie pewności, że pod gruzami hotelu Rigopiano na wysokości 1200 metrów nad poziomem morza nie ma już nikogo. Nadzieje na znalezienie żywych są już mniej niż nikłe.
Premier Włoch Paolo Gentiloni przedstawił w parlamencie informację na temat katastrofy. Wyraził podziw dla uczestników akcji ratunkowej, w której wzięło udział dwustu ludzi i zapewnił, że uczynili oni wszystko, co było w ich mocy, dla ratowania ludzkiego życia. Podkreślił, że rząd nie boi się prawdy na temat ewentualnych zaniedbań. Ustali to jednak wymiar sprawiedliwości. Nie podzielam pragnienia znalezienia kozłów ofiarnych ani kreowania mścicieli – powiedział szef włoskiego rządu.
Marek Lehnert/Rzym, Fot. Twitter.com