Pierwszym finalistą III Hokejowego Pucharu Świata, rozgrywanego w Toronto, została Kanada, która pokonała Rosję 5:3.
To było znakomite, pełne dramaturgii spotkanie. Wielki mecz rozegrał kapitan „Klonowego Liścia” Sidney Crosby, który zdobył gola, zaliczył dwie asysty. To właśnie gwiazdor kanadyjskiej drużyny w 8 minucie wyłuskał krążek jednemu z obrońców rosyjskich i pokonał bramkarza. Druga tercja to ataki non-stop Kanady, ale fenomenalnie bronił Siergiej Bobrowski, raz w sukurs przyszła mu poprzeczka. Tymczasem wystarczyły dwie kontry Rosjan i po bramkach Nikity Kuczerowa i Jewgienija Kuzniecowa wyszli na prowadzenie. Ale cieszyli się nim tylko 72 sekundy, Briand Marchand wyrównał po świetnym podaniu Crosby`ego. Dziesięć minut trzeciej tercji to był popis Kanadyjczyków, w odstępie 10 minut zdobyli trzy gole. Najpierw drugą bramkę strzelił Marchand (znowu podawał mu Crosby) uderzeniem z nadgarstka. Potem Corey Perry wykazał najwięcej refleksu pod bramką Bobrowskiego i posłał krążek do siatki, a dzieła zniszczenia dokończył John Tavares po indywidualnej akcji. Rosjanie ambitnie walczyli do końca. Na półtorej minuty przed końcową syreną wycofali Bobrowskiego, ale do siatki trafili dopiero na dopiero na 6 sekund przed zakończeniem spotkania. W drugim półfinale w niedzielę o godz. 19 Szwecja gra z Europą. W wielkim finale walczy się do dwóch zwycięstw. Kanada – Rosja 5:3 (1:0, 1:2, 3:1). Bramki: 1:0 Crosby 8, 1:1 Kuczerow 29, 1:3 Kuzniecow 37, 2:2 Marchand 38, 3:2 Marchand 42, 4:2 Perry 46, 5:2 Tavares 50, 5:3 Panarin 60.
Andrzej Stanowski aip/AP Photo