Hiszpański rząd zdecydował o utrzymaniu czwartego, przedostatniego stopnia zagrożeniami terrorystycznymi – poinformował szef MSW Juan Ignacio Zoido (czyt. huan ignasjo sojdo). Decyzje podjęto dwa dni po zamachu terrorystycznym w Barcelonie, w którym zginęło 13 osób a ponad sto zostało rannych.
Czwarty stopień zagrożenia zamachami terrorystycznymi obowiązuje w Hiszpanii od 2015 roku. Wprowadzono go po zamachach terrorystycznych w Tunezji, Francji, Kuwejcie i Somalii. Wprowadzenie czwartego stopnia oznaczało objęcie specjalną ochroną strategicznych miejsc – lotnisk, elektrowni, dworców kolejowych. Dodatkowe patrole strzegą też bezpieczeństwa miejsc najczęściej odwiedzanych przez turystów.
Wprowadzenie piątego stopnia oznaczałoby wyjście na ulice uzbrojonego wojska. To ono strzegłoby bezpieczeństwa. Piąty stopień zezwala też na częściowe zamknięcie nad Hiszpanią przestrzeni powietrznej. O tym, że nie zostanie wprowadzony zdecydowali zebrani w Madrycie: przedstawiciele resortu spraw wewnętrznych, policji, Gwardii Cywilnej, wojska i sił specjalnych.
IAR/La Vanguardia/wyso/nyg