Stan Van Gundy, trener rywalizującej w NBA drużyny Detroit Pistons, zaadoptował wymagającego specjalnej opieki labradora, który jako jedyny pies pozostał bez domu po przeprowadzonej w ubiegły weekend akcji opróżniania schronisk.
Początkowo informowano, że podczas zorganizowanej przez Bissell Pet Foundation akcji nowych właścicieli znalazło ponad 1,5 tys. zwierząt. Ostatecznie liczba ta osiągnęła przeszło 2,6 tys. Adoptowano głównie psy i koty, ale też np. króliki.
Już po zakończeniu akcji okazało się, że domu zabrakło tylko dla jednego psa, labradora, którego znaleziono w styczniu na mroźnej ulicy. Porzucony pies ma na imię Eastwood, kuśtyka i jest niemal całkowicie ślepy. Jego historia, którą po weekendzie nagłośniły lokalne media, poruszyła serca wielu mieszkańców. W krótkim czasie napłynęło ponad 80 aplikacji od ludzi chcących się zaopiekować czworonogiem.
Labrador będzie żyć pod jednym dachem z trenerem Pistons i jego małżonką. – Moja żona zobaczyła tę historię i zgłosiła się do adopcji. Oboje kochamy zwierzęta, a ona jest jedną z najbardziej opiekuńczych i dobroczynnych ludzi na świecie – powiedział trener.
Eastwood dobrze trafił, bo wymaga kosztownego leczenia. Szkoleniowiec i jego żona opłacą operację łapy, której koszt sięgnie co najmniej 4 tys. dolarów, a możliwe, że konieczna będzie także operacja oka. – To błogosławieństwo, że będziemy w stanie zapewnić mu opiekę medyczną oraz kochający dom, w którym będzie miał brata Opie’ego i sześć kotów – stwierdził Van Gundy.
(dr)