Bundestag zdecydowaną większością głosów wybrał posła CDU Stephana Harbartha na sędziego niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego. Harbarth jest czynnym politykiem, pełni funkcję wiceprzewodniczącego klubu CDU/CSU.
Za wyborem Stephana Harbartha na sędziego Trybunału Konstytucyjnego głosowały wszystkie kluby oprócz lewicy i eurosceptycznej AfD. Wybór skrytykowała lewica, która zarzuca Harbarthowi zbyt konserwatywne poglądy. Petra Nowicki z partii lewicowej nazwała kandydata „homofobem”, bowiem wypowiadał się przeciwko małżeństwom homoseksualnym. Także Stowarzyszenie Dziennikarzy Niemieckich wyraziło swoją dezaprobatę. Jednak dziennikarzom najbardziej przeszkadza płeć nowego sędziego. „Szkoda, że partia chadecka trzeci raz z rzędu wybrała na to stanowisko mężczyznę” – powiedziała w telewizji ZDF przewodnicząca stowarzyszenia Maria Weersing.
Kandydaturę Stephana Harbartha musi jeszcze zatwierdzić wyższa izba parlamentu – Bundesrat, a nominację nowy sędzia Trybunału Konstytucyjnego otrzyma z rąk prezydenta.
Media w Niemczech podkreślały, że wybór Harbartha wiążę się z niebezpieczeństwem upolitycznienia Trybunału poprzez powierzenie kluczowego stanowiska w wymiarze sprawiedliwości aktywnemu politykowi rządzącej partii.
„Die Zeit” wskazywał na spory o obsadę najwyższych sądów w Polsce, na Węgrzech i w USA. Tygodnik podkreślała, że Trybunał rozstrzyga spory dotyczące konstytucji, co jest działaniem „wysoce politycznym”.
Trudno zaprzeczyć, że Harbarth jest człowiekiem partii
—czytamy w tygodniku.
Czy Polska i Węgry, gdzie najwyższe sądy są przez rządzące tam partie właśnie teraz glajchszaltowane, nie odpowiedzą w przyszłości na każdą krytykę ze strony Niemiec niedbałą uwagą: o co chodzi? Przecież postępujecie tak samo
—pyta autor.
Podobne obawy wyrażały w poprzednich tygodniach „Die Welt”, „FAZ” i Tagesspiegel”.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Waldemar Maszewski/Berlin/dabr + wpolityce.pl