Slobodan Praljak, którego Trybunał Karny w Hadze skazał na 20 lat więzienia za zbrodnie wojenne w Bośni i Hercegowinie w latach dziewięćdziesiątych, podczas rozprawy w środę poinformował sędziów, że wypił truciznę. Posiedzenie zostało przerwane, a 72-letni mężczyzna został szybko reanimowany. Rzecznik trybunału powiedział, że Praljak żyje, informuje agencja Reuters.
W sali trybunału zapanował chaos, kiedy Praljak nagle wstał i po słowach „Slobodan Praljak nie jest zbrodniarzem wojennym, z pogardą odrzucam wasz wyrok” wypił zawartość małej buteleczki. – Wypiłem truciznę – powiedział po chwili, a zaskoczony sędzia Carmel Agius przerwał rozprawę. – Nie zabierajcie tego, z czego pił – dodał. BBC pisze, że zawartość buteleczki ma zostać zanalizowana przez ekspertów.
Jak relacjonuje Reuters, szybko wezwano karetkę, na miejsce przyleciał także helikopter. Dziennikarze obecni na rozprawie relacjonują, że na salę wbiegło kilku ratowników medycznych z plecakami, którzy udzielili mężczyźnie pierwszej pomocy. Chorwacki portal Dvevnik.hr podał, że stan Slobodana Praljaka był ciężki i trzeba było go reanimować. Rzecznik trybunału w Hadze powiedział później Reutersowi, że mężczyzna żyje.
Slobodan Praljak to jeden z sześciu byłych politycznych i wojskowych liderów bośniackich Chorwatów, którzy odpowiedzieli przed trybunałem za zbrodnie popełnione wobec muzułmanów w latach 1993-1994 podczas wojny w Bośni i Hercegowinie. Wojskowy został w 2013 r. skazany na 20 lat więzienia za zbrodnie wojenne popełnione w mieście Mostar, jednak apelował od wyroku. W środę Trybunał Karny w Hadze odrzucił jednak apelację.
Aleksandra Gersz AIP