Gruźlica w jednej z największych fabryk w Gorzowie Wielkopolskim. Kilkaset osób jest pod nadzorem lekarskim. Pracownicy będą przechodzić badania przez pół roku.
Na gruźlicę zachorował jeden z obcokrajowców pracujących w zakładzie. O fachową pomoc poprosił dopiero wtedy, gdy zaczął kaszleć krwią – mówi Barbara Rut, kierownik sekcji epidemiologii gorzowskiego sanepidu. Trwa ustalanie listy osób, które miały z nim kontakt. Zostaną one poddane nadzorowi lekarskiemu. Polscy pracownicy mają być skierowani do swoich lekarzy rodzinnych, obcokrajowcy prawdopodobnie trafią do lekarza medycyny pracy.
Specjaliści przyznają, że zagrożonych chorobą jest kilkaset osób. Gruźlica jest prątkująca, a więc w czynnej fazie.
Zakażenie gruźlicą zależy od czasu jaki przebywa się z chorą osobą. Zagrożenie występuje, kiedy jest to więcej niż 8 godzin.
IAR/Radio Zachód SA, Fot. Ilustracyjne