Groźne pożary lasów na południowym Zachodzie Stanów Zjednoczonych. Setki osób musiały opuścić swoje domy.
Walkę z ogniem utrudniają rekordowe upały z temperaturami powyżej 40 stopni Celsjusza.
Lasy płoną w trzech stanach: Kalifornii, Arizonie i Nowym Meksyku. Pożar niedaleko Santa Barbara zaledwie w ciągu 4 dni strawił obszar 3 tysięcy hektarów. Zagrożonych jest kilkaset domów, których mieszkańcy musieli się ewakuować.
Intense heatwave kills four, feeds Southwest wildfires: https://t.co/sqihhLM2BS pic.twitter.com/J6jihV06y7
— TODAY (@TODAYshow) June 20, 2016
Z ogniem walczą 2 tysiące strażaków. W Nowym Meksyku w rejonie miejscowości Tajique kilkadziesiąt domów spłonęło w pożarze, który objął obszar 7 tysięcy hektarów. 300 kilometrów na zachód w Arizonie spłonęło 5 tysięcy hektarów lasów i traw.
Walka z pożarami jest bardzo trudna z powodu fali upałów, która dotarła na południowy-zachód USA. Wczoraj w Phoenix w Arizonie termometry pokazały 47,7 stopnia Celsjusza. Był to piąty najgorętszy dzień w historii tego stanu. W miasteczku Yuma słupek rtęci doszedł do 49 stopni. Nawet w położonym blisko Pacyfiku Burbank w Kalifornii zanotowano 42 stopnie Celsjusza, a poniedziałek ma być jeszcze cieplejszy.
Lokalne władze apelują do mieszkańców, by jak najrzadziej wychodzili z klimatyzowanych pomieszczeń, a tym którzy muszą przebywać na zewnątrz, radzą zakładać jasne stroje, dużo pić i często odpoczywać.
IAR/Marek Wałkuski/Waszyngton/dj