Prawie dwa tysiące razy wyjeżdżali ubiegłej doby strażacy do usuwania skutków nawałnic. Najwięcej interwencji było w województwie śląskim, bo ponad pół tysiąca. Na Podkarpaciu było ich 400, w województwie kujawsko-pomorskim 230, a w Wielkopolsce – 180.
Najgorzej jest w województwie podkarpackim, gdzie – jak mówi Polskiemu Radiu rzecznik straży pożarnej starszy kapitan Krzysztof Batorski – pojawiła się tak zwana powódź błyskawiczna.
„Bardzo intensywne opady deszczu spowodowały, że okoliczne strumienie, potoki i małe rzeki zmieniły się w jedną rwącą rzekę i ta falą błyskawiczną opanowała trzy powiaty: rzeszowski, przeworski i łancucki” – tłumaczy kapitan Batorski i dodaje, że woda uszkodziła infrastrukturę drogową, zalała też wiele budynków i upraw.
Trzeba było ewakuować ponad 100 osób. Strażacy nadal tam pracują i wypompowują wodę – między innymi z oczyszczalni ścieków i szkoły. W działaniach udział biorą lokalne jednostki, ale również kompanie przeciwpowodziowe z Ziemi Świętokrzyskiej i Małopolski.
Jak mówi Krzysztof Batorski, tej nocy sytuacja była już spokojniejsza. „Od północy do godziny szóstej tych zdarzeń w całym kraju mamy dużo mniej, niewiele ponad 180, w tym najwięcej na Śląsku” – mówi przestawiciel straży. „Jest to głównie pompowanie wody, natomiast na Podkarpaciu są pompowania wody na większą skalę, ale też ocenianie szkód” – tłumaczy.
Nie ma informacji o poszkodowanych po wczorajszych nawałnicach.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał dzisiaj ostrzeżenia najniższego, pierwszego stopnia przed burzami z gradem dla województw świętokrzyskiego, małopolskiego, podlaskiego i warmińsko-mazurskiego. Ostrzeżenie drugiego stopnia wydano dla województwa podkarpackiego. Wszystkie obowiązują do godzin wieczornych i nocnych.
IAR/d mj/w zr