Greckie media żegnają George’a Michaela. Piszą o szoku, jakim była wiadomość o śmierci 53 – letniego piosenkarza i przypominają jego greckie pochodzenie. Dodają, że jego życie nie było jedynie pasmem sukcesów.
Media w Grecji piszą o światowej żałobie po śmierci jednego z najpopularniejszych artystów muzyki popowej, byłego członka zespołu Wham!.
„Ethnos” wspomina jego niezapomniany – jak podkreśla – koncert, który odbył się w 2007 roku w Atenach. Piosenkarz wniósł wówczas na scenę grecką flagę i próbował mówić w tym języku. „Dziękuję za dwadzieścia pięć lat” – powiedział. „Kathimerini” przypomina, że ojciec George’a Michaela był cypryjskim Grekiem, właścicielem restauracji, który przeprowadził się w latach 50. do Londynu, a matka -angielską tancerką.
Dziennikarze podkreślają, że to ostatnie święta wykonawcy wielkiego przeboju „Last Christmas”. Dodają, że w życiu piosenkarza były też ciemne strony – uzależnienie od narkotyków, alkoholu i problemy z prawem.
Przyczyną śmierci George’a Michaela – jak poinformował jego menadżer Michael Lippman – była niewydolność serca. Zdaniem policji, jego śmierci „nie towarzyszyły podejrzane okoliczności”.
Beata Kukiel-Vraila, Ateny, Fot. Twitter.com