Grecki minister do spraw migracji chce usprawnić system rozpatrywania podań o azyl. Janis Muzalas stwierdził, że wszyscy przybywający do Grecji migranci składają tam wnioski azylowe, nadużywając prawa. Aby temu przeciwdziałać ograniczony zostanie dostęp imigrantów do programu powrotu do krajów ich pochodzenia.
Zgodnie z rozporządzeniem greckiego ministerstwa, które zostanie opublikowane w najbliższych dniach migranci, którzy nie otrzymają azylu w Grecji w pierwszej instancji, a złożą odwołanie od tej decyzji, nie będą mogli skorzystać z programu Międzynarodowej Organizacji do spraw Migracji (IOM). W jego ramach każdy kto dobrowolnie chce wrócić do ojczyzny otrzymuje darmowy bilet lotniczy, 500 euro gotówki i tysiąc pięćset euro w towarach. Migranci na greckich wyspach mogą dostać gotówkę nawet do tysiąca euro. Greckie ministerstwo liczy, że nowa regulacja zmniejszy liczbę wniosków azylowych, których rozpatrywanie jest długotwałe. Na Lesbos procedura ta została przyśpieszona. Tymczasem na Chios, gdzie sytuacja jest najgorsza, dwa dni temu doszło do tragedii. W ramach protestu podpalił się tam 29-letni Syryjczyk i w ciężkim stanie przebywa w szpitalu. Poparzony został też policjant, który próbował go ratować.
Migranci uczestniczący w programie powrotu do krajów swego pochodzenia nie mogą mieć pozwolenia na pobyt w Grecji. Od czerwca 2016 roku skorzystało z niego ponad cztery tysiące siedemset osób.
Beata Kukiel-Vraila, Ateny, Fot. Dreamstime.com