Domagają się wzrostu finansowania ochrony zdrowia oraz skrócenia kolejek. W Warszawie około 20- osobowa grupa lekarzy rezydentów rozpoczęła po południu protest głodowy. Wspierają ich przedstawiciele innych zawodów medycznych, między innymi fizjoterapeuci, ratownicy medyczni i psychologowie.
Głodówkę rozpoczął m.in. Damian Kurzawski, lekarz rezydent z Tarnowa. Powiedział, że wziął urlop z pracy i przyjechał do Warszawy, aby zwrócić uwagę na trudną sytuację służby zdrowia. „Domagamy się zwiększenia finansowania służby zdrowia w Polsce, co ma służyć pacjentom i lekarzom, którzy chcieliby leczyć pacjentów w sposób nowoczesny. Zaznaczył, że to nie jest protest o podwyżki, ale przyznał jednocześnie, że nie jest zadowolony z wynagrodzenia 14 złotych na godzinę, bo tyle zarabia młody lekarz.
Wśród głodujących są kobiety, w tym młoda lekarka Urszula Knych, która powiedziała, że lekarzy jest za mało i pracują ponad siły. Od lekarza wymaga się, żeby procował 24 godziny na dobę i był zadowolony z pensji.- dodała. Przypomniała też o doniesieniach medialnych o przypadkach śmierci na dyżurach, co jest spowodowane przepracowaniem.
Lekarze rezydenci domagają się podwyżek do dwóch średnich krajowych. Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, odnosząc się do postulatów płacowych, powiedział, że są one nierealne. Wyraził też nadzieję, że protest nie zagrozi pacjentom. Podkreślił jednocześnie, że jest otwarty na dialog.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Joanna Stankiewicz/dyd