2.6 C
Chicago
piątek, 29 marca, 2024

Gdzie w latach 90. spotykali się warszawscy gangsterzy?

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Mafijna codzienność to nie tylko strzelaniny, morderstwa czy porwania na zlecenie. To również zabawa do białego rana przy strumieniach alkoholu lejących się w wielu, również słynnych i prestiżowych, restauracjach i dyskotekach. Gdzie w latach 90. spotykali się gangsterzy?

– Karol S., młody gangster z ambicjami to wschodząca „gwiazda” nowego Wołomina. Karolowi i jego grupie coraz mniej podobała się praca na rzecz wołomińskich „starych”. W końcu postanowili wziąć sprawy w swoje ręce, pozbywając się swoich przełożonych. Maniek i jego mafijni kompani spotykali się w restauracji Gama. Oprócz dobrych pierogów lokal oferował także spokój i prywatność. Nie inaczej było 31 marca 1999 roku, gdy do lokalu wkroczyło trzech zamaskowanych kilerów. Uzbrojeni w broń maszynową, strzelbę myśliwską i pistolety, otworzyli ogień do siedzących w Gamie gangsterów. Lutek i Maniek zginęli na miejscu.
– Dyskoteka Escada zlokalizowana przy al. Waszyngtona 98A również należała do gangu pruszkowskiego. Powstała tam w 1991 roku. Jak pisze publicysta Dziennika, Jerzy Jachowicz, członkowie grupy pruszkowskiej spotykali się tam, aby „poszaleć” ze swoimi dziewczynami. Escada wyleciała w powietrze w 1994 roku prawdopodobnie w wyniku mafijnych porachunków.
– Klub Planeta został otwarty przy Forcie Wola 22 na przełomie 1997 i 1998 roku. Właścicielem był słynny gangster Jarosław Sokołowski, znany szerszej publiczności jako „Masa”. Za pilnie strzeżonymi drzwiami klubu – wejście do Planety zachodni dziennikarz w latach 90. porównał do przejścia przez odprawę na lotnisku – można było spotkać znane nazwiska z całego świata. W Planecie bywał koszykarz Chicago Bulls Dennis Rodman, który – jak głosi anegdota – po wejściu do klubu powiedział tylko: „Mam niewiele czasu. Dajcie mi dziewczynę, trochę koksu i cygaro”, a jego zamówienie zrealizowano bez zwłoki. Na imprezy z dalekiej Libii przylatywał syn Muammara Kaddafiego, widywało się tam dziewczyny ze Spice Girls czy muzyków Modern Talking. Jak opowiada „Masa”, w Planecie wielokrotnie odbywały się negocjacje dotyczące wyborów miss Polski, a kluczowe decyzje były podejmowane pod stołem. Obecnie pod tym adresem znajduje się klub muzyczny Progresja.
– Ciekawa historia związana jest z klubem Dekadent na warszawskiej Woli. W 1996 roku Andrzej Z. i Leszek D. dostają zlecenie od Pawła D., który był właścicielem firmy budowlano-remontowej, aby odebrali od Studia Art (współudziałowiec klubu) należność za remont lokalu. Kilka dni później w Dekadencie dochodzi do spotkania Pawła D. i przedstawicieli Studia Art. D. na spotkaniu pojawia się z grupą osiłków, której przewodzą „Wańka” i „Słowik”. Gangsterzy postawili biznesmenom ultimatum – albo w ciągu 48 godzin zwrócą należne pieniądze, albo oddadzą udziały spółki. Podkreślają, że wiedzą wszystko o rodzinach przedstawicieli Studia Art, a kontakt z policją może się źle dla nich skończyć. Po tej akcji właścicielem klubu został Paweł D. Dwa lata później „Wańka” i „Słowik” zostają w związku z tą sprawą zatrzymani przez policję. Podobno w Dekadencie w 1996 r. doszło również do skandalu. Jednocześnie w klubie, w dwóch różnych salach, bawili się gangsterzy i dziennikarze „Teleexpressu”. Po wypiciu dużej ilości alkoholu goście przemieszali się, a wspólną zabawę udokumentowali fotoreporterzy.
– W grudniu 1995 grupa gangsterów wkroczyła do mokotowskiej restauracji Flik. Demolowali lokal, rozbijali zastawę, przewracali stoliki. Świadkiem zdarzenia byli naczelny Gazety Wyborczej, Adam Michnik i Dariusz Rosati. Obaj panowie nie wiedzieli jeszcze, że ci sami gangsterzy chwilę wcześniej to samo zrobili w nieodległej Mozaice. Obie restauracje odmawiają płacenia haraczu, a relacja prasowa z opisywanych zajść jeszcze ich w tym utwierdza. Zajścia przy Puławskiej doprowadzają do powolnego rozbicia tzw. grupy mokotowskiej, kontrolującej wąski wycinek miasta, podzielonego pomiędzy Pruszków a Wołomin. W tym samym czasie grupa wołomińska zaczęła być już targana własnymi problemami.
– Multi Pub na Saskiej Kępie był miejscem, w którym często spotykali się członkowie Pruszkowa. Uzgadniali tam oni plany i szczegóły najbliższych akcji. W marcu 1994 roku w lokalu doszło do eksplozji. Tego dnia w Multi Pubie miał pojawić się „Pershing” i to podobno on stanowił cel zamachu. Zamiast niego, w powietrze wyleciał dach restauracji. Za zamach odpowiedzialny miał być Wojciech K., pseud. „Kiełbasa”.
– „Masa”, o którym wspomnieliśmy wcześniej przy okazji klubu Planeta, był również właścicielem restauracji La Cucaracha przy stacji WKD w Pruszkowie. Interes oficjalnie zarejestrował na siebie. „Masa” zeznał, że w restauracji spotykał się m.in. z Cezarym K., 50-letnim inspektorem kontroli skarbowej, który później został dyrektorem UKS. – Czułem się dowartościowany, że przebywam w towarzystwie Jarosława Sokołowskiego. Imponowało mi to – tłumaczył K. prokuratorowi.
– Złą sławą okryła się również jedna z dzielnic Pruszkowa – Żbików, gdzie mafiosi zaczynali swoją działalność. Było to jednak w latach 90., obecnie mieszkańcy tych terenów zapewniają, że czują się tam bezpiecznie. Również Komenda Powiatowa Policji w Pruszkowie potwierdza, opierając się na swoich raportach i statystykach, że aktualnie Żbików nie jest zaliczany do szczególnie niebezpiecznych miejsc.

red. aip, Fot. Szymon Starnawski

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520