14.2 C
Chicago
wtorek, 23 kwietnia, 2024

Gdzie się podziało 6,7 mln, czyli szczecińska NIK nie tylko o rybach

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Raport regionalnego oddziału NIK sprzed czterech lat nagle zainteresował polityków i prokuraturę. Co się znalazło w dokumencie po kontroli dotyczącej dostosowania rybołóstwa do warunków rynku?

To miał być raport z kontroli, jakich wiele przeprowadza Najwyższa Izba Kontroli. Ten dotyczył rybołówstwa. Szczecińska delegatura Izby sprawdzała głównie, jak wydawano w latach 2007-2011 pieniądze, głównie unijne, na utrzymanie i rozwój branży. O dokumencie cicho było przez cztery lata. Zawiera dużo krytycznych opinii wobec byłego już ministra rolnictwa, Marka Sawickiego. Ale sprawa uderza też w obecnego prezesa NIK, Krzysztofa Kwiatkowskiego. Zdaniem kontrolerów w rybołówstwie niewłaściwie wydano 6,7 mln zł. Wiadomo, że prokuraturę na przełomie września i października zawiadomił Andrzej Dongiewicz, ówczesny dyrektor szczecińskiej NIK. To właśnie za jego czasów odbyła się kontrola i powstał raport. Dlaczego sprawę wyciągnął dopiero teraz? On sam nie odpowiada na to pytanie. W mediach pojawiły się pogłoski, że to mogła być prywatna zemsta byłego dyrektora, którzy przegrał następny konkurs na szefa delegatury w Szczecinie. Dongiewicz chciał, aby prokuratura sprawdziła, czy Krzysztof Kwiatkowski zataił przed posłami raport o rybołówstwie, by nie dać powodów do ataku na ministra rolnictwa. Raport co prawda od dawna jest w internecie, ale według Dongiewicza, nikt tam nie zagląda, a obowiązkiem prezesa Izby było przedstawić go parlamentarzystom. Niedawno prokuratura zakończyła badanie sprawy i uznała, że nie ma podstaw, aby komukolwiek postawić zarzuty. Warto się przyjrzeć raportowi, który dotyczy także naszego regionu. Na początek kilka zdań o polskich rybołówstwie. Powierzchnia naszych obszarów morskich wynosi 32,4 tys. km2. W Bałtyku łowimy dorsza, łososia, śledzia, szprota i troć. W 2006 roku w rybołówstwie pracowało 3,4 tys. osób. W grudniu 2007 r. polska flota rybacka liczyła 866 jednostek. Na przełomie 2008 i 2009 roku nasz kraj wprowadził przepisy, które miały dostosować flotę do dostępnych kwot połowowych i dostosować ją do przepisów Unii Europejskiej. Chodziło m. in. o złomowanie części floty, tymczasowe zaprzestanie działalności połowowej dorsza, stopniowe wprowadzanie do zarządzania rybołówstwem praw własności. W celu złagodzenia takiej rewolucji w branży, postanowiono, że część floty rybackiej, która nie otrzyma specjalnych zezwoleń na połów dorsza, otrzyma odszkodowanie za utratę dochodów. Planowano wypłatę odszkodowań armatorom statków rybackich, którzy mieli zakaz poławiania dorsza. NIK postanowiła więc sprawdzić, jak w praktyce ta rewolucja przebiega. Kontrolę przeprowadzono w okresie od listopada 2010 r. do października 2011 r. Kontrolerzy delegatury badali min. w jaki sposób wydano pieniądze na realizację programu operacyjnego „Zrównoważony rozwój sektora rybołówstwa i nadbrzeżnych obszarów rybackich 2007-2013”, jak wykorzystano środki na rzecz dostosowania floty rybackiej. NIK zwraca uwagę, że w poprzednim programie (Rybołówstwo i przetwórstwo ryb 2004-2006) były liczne nieprawidłowości i zaniedbania. – Wyeliminowanie nieprawidłowości stwierdzonych w wyniku kontroli Programu realizowanego w latach 2007-2013, pozwoli na pełniejsze i efektywniejsze wykorzystanie otrzymanej pomocy- napisano w raporcie. NIK w Szczecinie badał m.in. ministerstwo rolnictwa, Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i jej zachodniopomorski oddział, urząd marszałkowski i wojewódzki, lokalne grupy rybackie i Fundację Programów Pomocy dla Rolnictwa FAPA w Warszawie. Raport ma prawie 50 stron. Większość grup rybackich otrzymała pozytywną opinię. Najgorzej wypadło ministerstwo rolnictwa (ocena negatywna za wdrażanie i realizację pomocy technicznej, pozytywna z nieprawidłowościami za wydawanie pieniędzy na dostosowanie floty rybackiej i zrównoważony rozwój obszarów zależ zależnych od rybactwa). Jednoznacznie negatywną ocenę otrzymała fundacja FAPA. Oto część nieprawidłowości: – o 53 procent mniej niż planowano zredukowano flotę połowową – do końca 2010 roku nie przeszkolono żadnego rybaka, choć planowano przeszkolić 1.400 osób – nie przestrzegano procedur przyznawania i wypłat pomocy finansowej – opóźnienia w realizacji programu Zrównoważony rozwój obszarów zależnych od rybactwa, skutkujące m.in. niską wartością wypłat pieniędzy – tylko 0,9 proc. (11,9 mln zł) z limity 1,2 mld zł, co stwarzało realne zagrożenie niewykorzystania środków finansowych przyznanych na lata 2007-2013 – nieprawidłowe udzielenie Fundacji FAPA dotacji w kwocie 750 tys. zł na sfinansowanie zadań związanych pełnieniem roli instytucji pośredniczącej We wszystkich kontrolowanych oddziałach regionalnych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa stwierdzono nielegalne lub niegospodarne działania, związane z naruszeniem zasad przyznawania rybakom pomocy finansowej ze środków na rzecz dostosowania floty rybackiej – stwierdzają kontrolerzy. A oto przykład takiej niegospodarności. Polegała m.in., na nieprawidłowym naliczeniu pomocy mimo że wnioskodawcy nie dopełnili wymogów formalnych. Kontrola wykazała nierzetelne działania ARMiR, bo w 48 przypadkach (na 200 skontrolowanych) wypłacono pomoc z naruszeniem wymaganych terminów. Kontrolerzy zwracają uwagę, że minister rolnictwa nie był na bieżąco informowany o nieprawidłowościach w realizacji programu.- Nieprzekazanie przez ARMiR ministrowi informacji o wszystkich przypadkach nieprawidłowości związanych z realizacją programu było działaniem nierzetelnym i nielegalnym – oceniają kontrolerzy NIK. Dalej jest jeszcze ciekawiej. – Ministerstwo rolnictwa nierzetelnie ustaliło wskaźnik redukcji floty połowowej w przekazanych Komisji Europejskiej sprawozdaniach z realizacji Programu 2007-2013 za lata 2009 i 2010. Zawyżono wskaźnik redukcji floty połowowej obejmującego statki rybackie „o najwyższym udziale dorszy w połowach” – krytykuje NIK. Wylicza, że nieprawidłowości w realizacji programu w latach 2009-2011 wyniosła 6,7 mln zł. Zarzut jest poważny. – Wyniki kontroli wskazują na rozbieżności między programem oraz dokumentami związanymi z jego wdrażaniem i realizacją – konkludują inspektorzy. Minister rolnictwa zakwestionował wszystkie wnioski zawarte w wystąpieniu pokontrolnym. Kolegium NIK oddaliło w całości większość zastrzeżeń ministra. Za to kierownicy innych jednostek kontrolowanych poinformowali o podjęciu działań, zmierzających do usunięcia stwierdzonych podczas kontroli nieprawidłowości. Posłowie o tym nie wiedzieli. Wygląda na to, że oprócz kilku osób, w tym byłego dyrektora NIK w Szczecinie, konsekwencji z raportu nikt nie miał ochoty wyciągać.

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520