Sędzia gdańskiego Sądu Apelacyjnego, Włodzimierz Brazewicz, usłyszał zarzuty popełnienia „przewinienia służbowego”. Chodzi o to, że sędzia rozmawiał z Onetem o swoim przesłuchaniu w charakterze świadka u rzecznika dyscypliny, a nie poprosił o zgode na rozmowę prezesa swojego sądu – informuje Onet.pl
Rozmowy sędziego Brazewicza z Onetem odbyły się kilkakrotnie. Podczas nich sędzia m.in. krytykował sposób, w jaki był przesłuchiwany przez rzeczników dyscypliny. – Od nieustalonego dnia do 17 października 2018 r. w nieustalonym miejscu przedstawił osobie przygotowującej teksty dla portalu Onet.pl twierdzenia i oceny związane w pełnionym urzędem, a dotyczące wezwania w charakterze świadka, które następnie zostały opublikowane na portalu internetowym Onet.pl, wbrew normie z art. 89 par. 1 ustawy o ustroju sądów powszechnych – Onet cytuje Michała Lasotę, zastępcę sędziowskiego rzecznika dyscyplinarnego.
– Wolność słowa jest wartością niezbywalną i art. 89 usp nie ma z tą sprawą nic wspólnego – mówi Onetowi pełnomocnik sędziego Brazewicza, sędzia Jacek Pietrzak. – W dzisiejszych czasach możliwie jest jednak wszystko, także to, że rzecznicy będą ścigać sędziów za rozmowy z mediami. Chodzi tu o jedno – by zamknąć usta sędziom, którzy nie popierają i nie firmują wdrażanych obecnie zmian w sądownictwie – komentuje w Onecie sprawę sędzia Jacek Pietrzak, pełnomocnik sędziego Brazewicza.
ow aip