Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz nie podziela opinii prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera, że budowa gazociągu Nord Stream 2 nie stanowi zagrożenia dla tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę.
Podczas briefingu dla polskich dziennikarzy po debacie w Radzie Bezpieczeństwa ONZ w Nowym Jorku poświęconej Ukrainie, minister Czaputowicz powiedział, że przychyla się bardziej do stanowiska Petra Poroszenki. Ukraiński prezydent twierdzi, że zadaniem Nord Stream 2 jest szkodzenie jego krajowi, rozbicie jedności Unii Europejskiej i obniżenie poziomu bezpieczeństwa całego regionu. Jacek Czaputowicz powiedział, że Niemcy należą do państw, które uważają, że budowa gazociągu „nie będzie mieć aż tak negatywnych konsekwencji dla bezpieczeństwa energetycznego Unii Europejskiej i zwiększenia roli Rosji”. „My się z tym nie zgadzamy i tutaj z Ukrainą mamy podobne zdanie” – zaznaczył minister. Dodał, że także Stany Zjednoczone uważają, że jest to projekt szkodliwy.
Szef polskiej dyplomacji pokłada nadzieje w pracach nad rewizją dyrektywy gazowej, która pozwoli podporządkować Nord Stream 2 prawu unijnemu. Jego zdaniem, może to opóźnić realizację inwestycji lub uczynić ją nieopłacalną.
Premier Mateusz Morawiecki, w przemówieniu podczas zakończonej w poniedziałek w Warszawie wiosennej sesji Zgromadzenia Parlamentarnego NATO, nazwał gazociąg Nord Stream 2 „zatrutą pigułką” europejskiego bezpieczeństwa, która – w jego ocenie – może mieć daleko idące konsekwencje geopolityczne. „Nord Stream 1 umożliwił Rosji pozyskanie środków, które przeznaczyła na modernizację armii i 2 lata później była agresja na Gruzję, a następnie aneksja Krymu i agresja na Ukrainę” – powiedział Mateusz Morawiecki.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/MW/Nowy Jork/wcześn./vey/dabr 403,