Prezydent Francji Francois Hollande zasugerował, że Rosja powinna zostać oskarżona o zbrodnie wojenne z powodu intensywnych nalotów w syryjskim mieście Aleppo. Stwierdził też, że nie jest pewny, czy spotka się z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem, który odwiedzi Francję w przyszłym tygodniu.
– To są ludzie, którzy są dzisiaj ofiarami zbrodni wojennych – powiedział Hollande o mieszkańcach Aleppo we francuskiej stacji telewizyjnej TMC i dodał: – Ci, którzy dopuszczają się tych zbrodni, powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności, także w Międzynarodowym Trybunale Karnym.
Jak zauważa BBC, Francois Hollande miał tu na myśli rosyjskie i syryjskie wojsko atakujące rebeliantów, a przy okazji tysiące cywilów w Aleppo. – Jeśli przyjmę u siebie Władimira Putina, powiem mu, że to jest nie do zaakceptowania. To może też bardzo wpłynąć na wizerunek Rosji – dodał prezydent Francji.
Rosja już kilkakrotnie była krytykowana za swoje działania w Aleppo – drugim pod względem wielkości syryjskim mieście, które od tygodni jest miejscem zmasowanych nalotów. Syryjskie wojsko wspierane przez Rosję próbuje odbić wschodnie dzielnice Aleppo z rąk rebeliantów i, jak mówią aktywiści, regularnie atakuje cywilów. Zaprzecza jednak temu Kreml. Szef francuskiego MSZ Jean-Marc Ayrault już wcześniej zasugerował, że Francja będzie dążyć do wszczęcia śledztwa w sprawie ataków we wschodnim Aleppo w Międzynarodowym Trybunale Karnym, którego ani Rosja, ani Syria nie są członkami.
Rosji grozi również USA. Jak przypomina BBC, w zeszłym tygodniu sekretarz stanu John Kerry powiedział, że ataki Rosji i Syrii na szpitale w Aleppo „nie są wcale przypadkowe”, ale to element strategii. Zdaniem Kerry’ego bombardowanie szpitali podchodzi pod zbrodnie wojenne. We wrześniu międzynarodowa społeczność oskarżyła także Rosję o atak na konwój humanitarny niedaleko Aleppo. W nalocie zginęło ponad 20 osób.
W zeszłym tygodniu wysłannik ONZ w Syrii Staffan de Mistura ostrzegł na konferencji prasowej w Genewie, że wschodnie Aleppo zajmowane przez rebeliantów może zostać całkowicie zniszczone w ciągu dwóch i pół miesiąca. – Tysiące syryjskich cywilów zostanie zabitych, a wielu zostanie rannych – mówił da Mistura. We wschodnich dzielnicach Aleppo mieszka 275 tys. ludzi, którzy żyją na krawędzi katastrofy humanitarnej. Wojna w Syrii trwa już od pięciu lat.
Aleksandra Gersz AIP, Fot. Dreamstime