Kandydat republikańskiej prawicy, Francois Fillon, przyznał się do błędów przemawiając do tłumów zwolenników, którzy zebrali się na Placu Trocadero w Paryżu. Według organizatorów, w wiecu poparcia miało wziąć udział około dwustu tysięcy osób. Według obecnych na miejscu dziennikarzy, jest to liczba zdecydowania zawyżona. Policja nie podała swoich danych.
W ostatnich dniach coraz więcej deputowanych republikańskich odchodziło z obozu Francois Fillona, bądź wycofywało poparcie dla niego, domagając się jednocześnie wystawienia innego kandydata w zapowiedzianych na przełom kwietnia i maja wyborach prezydenckich. Stąd pomysł spotkania jego zwolenników w Paryżu. Ludzie z całej Francji przybywali autokarami i pociągami często pokonując setki kilometrów. Przemawiając do zebranych Francois Fillon przyznał się do popełnionych błędów, w tym zatrudnienia swojej żony. Przyznał, że nie powinien był tego robić. Skandal wokół tych zdarzeń sprawił, że szanse Francois Fillona na przebrnięcie pierwszej tury znacznie zmalały. Według sondaży, do decydującej, drugiej rundy przejdą liderka skrajnej prawicy Marine Le Pen i Emmanuel Macron – socjaldemokratyczny liberał, którego popiera część centrystów.
Marek Brzeziński, Paryż, Fot. Twitter.com