We Francji tak zwane „żółte kamizelki” zamierzają zwiększyć opór i naciski na władze. Dzisiaj kolejna już siedemnasta odsłona protestów.
O ile w czasie poprzednich manifestacji „żółte kamizelki” mobilizowały się poza stolicą, na przykład w Bordeaux czy w środkowej Francji, o tyle teraz zapowiadają blokadę Paryża. Na Polach Marsowych organizowany jest protest „sit-in”, który ma trwać przez cały dzień pod hasłem „Nie ruszymy się stąd”. Pod Łukiem Tryumfalnym umówiono się na tradycyjny przemarsz ulicami miasta, a mottem demonstracji ma być, w związku z wczorajszym Dniem Kobiet, hasło „Wszystkim kobietom należy się głos”. Trasa wiedzie przez Pola Elizejskie, Dzielnicę Łacińską do Ogrodów Luksemburskich.
Z utrudnieniami muszą się liczyć pasażerowie na lotnisku Roissy Charles de Gaulle, bo tam po raz pierwszy od listopada zamierzają protestować „żółte kamizelki” blokując ruch w terminalu numer jeden. Także wiele stacji metra w kluczowych dla turystów miejscach w pobliżu Pól Elizejskich będzie zamkniętych.
Tym razem organizatorzy protestów chcą, aby trwały one przez cały weekend utrudniając życie i ruch w stolicy, ale także w innych miastach kraju. Na protesty narzekają sklepikarze i handlowcy, zmuszeni do zamykania swoich lokali.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Marek Brzeziński,Paryż/dyd