Władze francuskie zamierzają wprowadzić nowe środki zwalczania dronów zagrażających bezpieczeństwu. Dotychczasowe zakazy i surowe kary finansowe nie wystarczają.
To reakcja na dwa rodzaje zagrożeń. Chodzi o obecność zdalnie sterowanych i zaprogramowanych obiektów latających w pobliżu miejsc uważanych za kluczowe dla bezpieczeństwa kraju, na przykład o elektrownie atomowe, zakłady chemiczne czy o bazy wojskowe lub lotniska cywilne. Z drugiej strony istnieje realna szans wykorzystania dronów przez terrorystów do zorganizowania ataku.
Naczelny sekretariat obrony i bezpieczeństwa narodowego zamierza wzmocnić kontrolę radarową kamerami na podczerwienie, a także wprowadzić specjalne rodzaje karabinów, przypominających broń z filmów w rodzaju „Gwiezdnych wojen” , które wyposażone są w anteny i wysyłają fale unieruchamiające drony. Koszt – to półtora miliona euro.
Nad Francją obecnie unosi się około czterech tysięcy dronów reprezentujących niemal pół miliona modeli tych latających obiektów. Część z nich jest wykorzystywana z dobrym skutkiem – na przykład do patrolowania dróg, do wykrywania zagrożeń w górach ze względu na niebezpieczeństwo zejścia lawin czy w rolnictwie wtedy, gdy uprawom zagraża susza.
Marek Brzeziński/Paryż