Pożary na południu Francji zmusiły do ewakuacji 10 tysięcy osób. Szalejący trzeci dzień ogień strawił już cztery tysiące hektarów lasów.
Ewakuowano mieszkańców okolic Nicei. Między innymi gości trzech kempingów w okolicach nadmorskiego 50-tysięcznego Frejus. Kierujący akcją argumentują, że ewakuacja byłakonieczna, bo ogień rozprzestrzenia się z wyjątkową szybkością. Jak informują, w ciągu godziny trawi powierzchnię 400 hektarów.
W masywie Luberon żywioł zniszczył osiemset hektarów lasów. W akcji gaszenie pożaru bierze udział prawie pół tysiąca strażaków, wspomaganych przez samoloty gaszące wodą i środkami chemicznymi. Kilka dróg lokalnych zostało wyłączonych z ruchu, podobnie jak część autostrady między Aix-en-Provence (czyt. Echs ę Prowąs) i Manosque (czyt. Manosk). Nie kursują pociągi na linii Briancon (czyt. Briansą) – Marsylia.
Koordynujący operacją gaszenia pożaru powiedział, że strażacy ostrzegają mieszkańców, by nie blokowali straży dojazdu i żeby w miarę możliwości ograniczyli korzystanie z numerów służb ratowniczych, bo tam już w tej chwili dzwoni bardzo dużo osób. Akcję gaszenia ognia utrudnia wiejący z prędkością osiemdziesięciu kilometrów na godzinę mistral. Z pożarami walczą także strażacy na Korsyce, gdzie żywioł strawił 1800 hektarów.
IAR/Le Monde/M.Brzeziński/wyso/