Komunikacja w Paryżu i w rejonie stołecznym jest sparaliżowana w wyniku strajku pracowników zakładów transportu publicznego. To największa tego typu akcja protestacyjna od dwunastu lat.
Główne przyczyny strajku to zmiana statusu pracownika transportu publicznego. Przede wszystkim chodzi o odebranie im związanych z tym zawodem przywilejów, w tym o wydłużenie wieku, w którym można przejść na emeryturę. W tej chwili pracownik zakładów komunikacji miejskiej i kolejarz przechodzą na emeryturę w wieku pięćdziesięciu dwóch lat. Rząd chce wydłużyć ten okres o prawie cztery lata w przypadku osób zatrudnionych w miejskim transporcie i o niemal pięć lat w odniesieniu do kolejarzy. Emerytury pracowników komunikacji miejskiej sięgają trzech tysięcy siedmiuset euro, dwa razy tyle co osób zatrudnionych w innych niepaństwowych gałęziach gospodarki. Strajk spowodował, że Paryż i region stołeczny zamarły. Między 9.30 a 17. nie kursują – metro, tramwaje i szybka, podmiejska kolei RER. Ruch ustanie po 20-stej. Żaden autobus nie wyjechał dzisiaj z zajezdni. Jedynie dwie linie metra kursują, gdyż są one automatycznie obsługiwane – bez maszynistów.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Marek Brzeziński/Paryż/kj