Francja w niebywałych emocjach czeka na koncerty Madonny. Pierwszy dzisiaj wieczorem /pocz. 20.00/ – drugi jutro. Odbędą się one w wyjątkowych okolicznościach – po zamachach terrorystycznych.
Gwiazda nie jeden raz prowokowała Francuzów, z którymi spotkała się po raz pierwszy prawie trzydzieści lat temu. Rzucała w publiczność bielizną, występowała w ekstrawaganckich by nie rzec szokujących kreacjach zaprojektowanych przez Jean-Paula Gaultier’a, publicznie w niezwykle ostry sposób potępiła Marine Le Pen, liderkę Frontu Narodowego, który odniósł tryumf w pierwszej turze wyborów regionalnych. Ale tym razem jej występ w hali w Bercy będzie miał zupełnie inny wymiar. Artystka nie kryła swoich emocji po tragedii 13-stego listopada, gdy z rąk terrorystów zginęło 130-ści osób. Teraz też ma oddać hołd ich pamięci, tak jak w dniu tragedii, kiedy to w Sztokholmie zaśpiewała piosenkę Edith Piaff.
IAR/Marek Brzeziński/Paryż/mcm/